Rozmowa z Grażyną Leńczuk, dyrektorem Młodzieżowego Domu Kultury w Jaśle i Katarzyną Dedo, edukatorem przyrodniczo-leśnym Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Ożennej w powiecie jasielskim.
Rozmawia Piotr jr. Pilch
W nazwie ośrodka jest słowo edukacja. Prowadzicie Panie szkolenia, warsztaty. Jak to wygląda w praktyce?
Grażyna Leńczuk
Ośrodek powstał z intencją, aby edukować dzieci, młodzież i wszystkich chętnych. Prowadzimy warsztaty z różnych dziedzin, ale wszystkie w kontekście ekologii. Wokół ośrodka, który jest położony w Beskidzie Niskim w Ożennej, roztacza się przepiękny krajobraz, można podziwiać bogatą przyrodę. Cudownie się tutaj odpoczywa i w takich spokojnych okolicznościach można nabywać wiedzę, zwłaszcza że wokół naszej miejscowości prowadzi bardzo ciekawa ścieżka przyrodnicza
Katarzyna Dedo
Ścieżka jest atrakcją edukacyjną. Idzie się nią przez łąki i lasy, wzdłuż granicy polsko-słowackiej. Dzieje się tutaj bardzo wiele: możemy zobaczyć ciekawe owady, motyle, poznać trochę Łemkowszczyzny oraz ojczystej historii, przechodzimy bowiem przez punkt „okopy Konfederatów Barskich”. Jest tutaj cyklisko, są cmentarze z pierwszej wojny światowej.
Mamy w ośrodku warsztaty „Szalony alchemik”, które prowadzi dr Patryk Kosowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego, a także „Entomologia w kryminalistyce” prowadzone przez panią Agnieszkę Piersiak. Mamy fajne warsztaty „Chwasty na talerzu”, podczas których idziemy z młodymi naukowcami na łąkę i zbieramy wszystko, co da się zjeść. Mówimy również o tym, jak konsumować, aby ratować naszą planetę.
A co zaadresowałybyście Panie do młodego człowieka, który chce się rozwijać i kształtuje swój światopogląd? W jaki sposób można go zachęcić do ekologicznego życia?
GL: Moim zdaniem przede wszystkim własnym przykładem oraz zajęciami, które pobudzają do poszukiwania, do odkrywania nowych rzeczy. Organizujemy spacery ekologiczne, rajdy, podczas których nie tylko pokazujemy szlaki, ale również opowiadamy o tym, co jest wokół, czego doświadczamy. W ten sposób zachęcamy, żeby samemu poszerzać wiedzę. Wiemy, że niektórzy młodzi uczestnicy sekcji ekoturystyki, będąc pod wpływem tych bardzo ciekawych opowieści, które pobudzają wyobraźnię, studiują teraz biologię. Na pewno te zajęcia są inne niż w szkole, nie są stresujące, odbywają się pośród naturalnych plenerów. Jak wiemy, w obecnych czasach, dzieci i młodzież potrzebują emocjonalnego wyciszenia, ale także wzmocnienia, ponieważ szczególnie po pandemii nasiliły się ich psychiczne problemy. U nas można znaleźć spokój, który ułatwia przyswajanie nowej wiedzy. Uważamy, że nasz ośrodek jest wspaniałym miejscem między innymi do kształtowania charakterów młodych ludzi, którzy tutaj nie boją się zadawać pytań. Jesteśmy po prostu partnerami.
Dlaczego ośrodek znajduje się właśnie tutaj?
GL: Inicjatorem całej idei jest starosta jasielski, pan Adam Pawluś. Starostwo Powiatowe w Jaśle zdobyło dofinansowanie na taki projekt, natomiast w Ożennej była kiedyś strażnica graniczna, po której pozostał opuszczony budynek. Został on gruntownie wyremontowany i przeznaczony na ośrodek. Chyba nikt z nas nie przeczuwał, że to miejsce będzie aż tak sprzyjało takiej działalności. Kiedy przyjechałam tutaj po raz pierwszy, pomyślałam, że trafiłam na koniec świata. Nic się tu nie działo. Owszem, piękna przyroda, cudownie, ale trudno było wyobrazić sobie, że to miejsce zacznie żyć, a naprawdę zaczęło.
Ośrodek został oddany w 2019 roku. Gdybyśmy miały zliczyć, ilu już uczestników nas odwiedziło, byłyby to tysiące osób. Nie tylko bowiem prowadzimy warsztaty, ale organizujemy również większe imprezy. Na przykład w maju każdego roku odbywa się bardzo duży rajd turystyczny imienia Konfederatów Barskich, właśnie z racji tego, że niedaleko znajdują się ich groby. Widać, że w Ożennej możemy zaproponować różne działania. Młodzież po prostu dobrze się u nas czuje, więc ja mogę powiedzieć tylko tyle: ten ośrodek musiał tutaj powstać.
Bardzo cieszy, że tak to wygląda. Chciałbym podziękować Paniom za to, co robicie. Ciekawi mnie, czy podejmowana jest w tym miejscu jakaś współpraca międzynarodowa?
GL: Oczywiście. Przede wszystkim mamy bardzo blisko Słowację, około siedem kilometrów stąd. Z panią Kasią przeszłyśmy tę drogę.
KD: Tak zwaną skóśkę.
GL: I wpadłyśmy na pomysł, aby powstał ten szlak, o którym wcześniej mówiła pani Kasia, ponieważ w Rostokach, w malusieńkiej miejscowości, na Słowacji znajduje się ośrodek podobny do naszego, a niedaleko jest atrakcja: obserwatorium astronomiczne. Doszłyśmy do wniosku, że dobrze by było nawiązać współpracę między naszymi ośrodkami. I tak w 2021 roku realizowany był projekt z udziałem polskiej i słowackiej młodzieży. W naszym ośrodku odbywały się online warsztaty fotograficzne. Nie dało się tego zrobić inaczej ze względu na Covid.
KD: Byłam opiekunem tych warsztatów, a prowadził je Jacek Wnuk, fantastyczny fotograf z Krosna. Dzieciaki cudowne. To miejsce ma taką magię, że one się zaprzyjaźniły. Do dzisiaj się ta grupa trzyma. Efektem tych warsztatów są między innymi zdjęcia, które zrobiła młodzież, eksponowane w naszym ośrodku. W ramach projektu powstała wiatka i ścieżka wokół ośrodka. Najważniejsza jest jednak przyjaźń zawiązana między młodzieżą.
GL: Będziemy nadal zapraszać naszych znajomych Słowaków do siebie i my będziemy do nich jeździć lub chodzić, bo pieszo mamy do nich bardzo blisko.
KD: Współpracujemy nie tylko ze Słowacją. W ramach Erasmusa będą u nas niebawem goście z Turcji, Ukrainy, Litwy i Polski, a w planach mamy udział w kolejnym projekcie tego programu i przyjazd młodych ludzi z Rumuni, Litwy, Polski i Ukrainy.
GL: W naszym ośrodku będzie więc międzynarodowo.
KD: Bardzo się cieszymy, gdy goście do nas wracają, przyjeżdżają ze swoimi znajomymi, bo przecież o czymś to świadczy. Drugi raz jest u nas grupa studentów studiów podyplomowych, edukatorzy przyrodniczo-leśni. W tamtym roku jeden ze studentów przyjechał z rodziną na odpoczynek. Jeżeli nie byłoby tej magii, to by nikt nie wracał.
GL: Poza tym cisza, słychać śpiew ptaków. Ani jednego auta. Jest cudownie, można odpocząć.
KD: I to podczas każdej pory roku. W jesieni są mgły, coś niesamowitego.
GL: Organizujemy również imprezy sportowe. Niedaleko, na tak zwanej Stokówce Nadleśnictwa Gorlice odbywa się zimowy bieg narciarski. Zawodnicy startują na biegówkach. Zauważyliśmy, że Słowacy także jeżdżą na biegówkach po tutejszych trasach narciarskich. Mamy nadzieję, że ta impreza będzie się rozwijała. Natomiast w tamtym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy ultramaraton w ramach biegu Beskidnika. Bieg ten organizuje z kolei Młodzieżowy Dom Kultury w Foluszu. Ultramaraton startuje właśnie z Ożennej. Biegacze muszą pokonać sześćdziesiąt trzy kilometry po pięknych, malowniczych terenach Beskidu Niskiego. Są zachwyceni. Okazuje się, że miejsce ma także potencjał sportowy. Rekreacja, sport, edukacja, turystyka. Można by było mnożyć.
KD: W tamtym roku odbył się u nas ogólnopolski bieg strażaków.
GL: Nie powiem, że nie wzięłam w nim udziału, bo wzięłam (śmiech). Biegliśmy ponad dziewięć kilometrów.
To wszystko jest bardzo ciekawe. Nie przypuszczałem, że ośrodek ma takie szerokie spektrum działania. Dziękuję za waszą działalność i dziękuję za rozmowę.
GL: Zapraszamy do naszego ośrodka! Jeśli chcecie realizować u nas wasze pomysły, to jesteśmy na nie otwarci.