{"id":7902,"date":"2024-08-29T18:47:12","date_gmt":"2024-08-29T18:47:12","guid":{"rendered":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/?p=7902"},"modified":"2024-08-31T13:12:35","modified_gmt":"2024-08-31T13:12:35","slug":"robert-choma","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/robert-choma\/","title":{"rendered":"Robert Choma"},"content":{"rendered":"\n
Robert Choma<\/em><\/strong> \u2013 samorz\u0105dowiec, b. prezydent Przemy\u015bla w latach 2002-2018, 62 lata, urodzi\u0142 si\u0119 w Przemy\u015blu, \u017conaty, dwoje dzieci i troje wnucz\u0105t. Ca\u0142y czas mieszka w Przemy\u015blu, miejscu rodzinnym, gdzie mieszkali jego rodzice i dziadkowie.<\/em><\/p>\n\n\n\n CZ\u0118\u015a\u0106 I<\/strong><\/p>\n\n\n\n Parafia, podw\u00f3rko, dzieci\u0144stwo<\/strong><\/p>\n\n\n\n Najciekawszym wydarzeniem z m\u0142odo\u015bci i pierwszym, kt\u00f3re mocno zapami\u0119ta\u0142em, a kt\u00f3re dzisiaj wydaje si\u0119 by\u0107 nieobecnym w \u017cyciu m\u0142odych i bardzo m\u0142odych ludzi, by\u0142o wsp\u00f3lne sp\u0119dzanie czasu na tak zwanej parafii na podw\u00f3rku, kt\u00f3re rozci\u0105ga\u0142o si\u0119 od ul. S\u0142owackiego wzd\u0142u\u017c ul. Zaleskiego i nieistniej\u0105cej ju\u017c mleczarni. Wok\u00f3\u0142 by\u0142o kilka jednorodzinnych domk\u00f3w, ka\u017cdy inny, niekt\u00f3re z poddaszem, budownictwo charakterystyczne dla przemyskiego przedmie\u015bcia po\u0142o\u017conego przy dawnym trakcie Dobromilskim, bo tak nazywa\u0142a si\u0119 wcze\u015bniej ulica S\u0142owackiego, kt\u00f3ry przed wojn\u0105 prowadzi\u0142 najbli\u017csz\u0105 drog\u0105 przez Dobromil, Sambor, Drohobycz, Truskawiec w Karpaty Wschodnie, do Czarnohory i do Rumunii. Wszystkie te podmiejskie domki otacza\u0142y ogrody ci\u0105gn\u0105ce si\u0119 a\u017c pod Kopiec Tatarski. Po drugiej stronie ulicy S\u0142owackiego by\u0142y koszary wojskowe i ca\u0142y kompleks budynk\u00f3w, jednostek, \u0142\u0105cznie z dow\u00f3dztwem garnizonu przemyskiego, kt\u00f3ry mia\u0142 tam swoj\u0105 siedzib\u0119 tak\u017ce przed wojn\u0105. W og\u00f3le dooko\u0142a by\u0142a atmosfera \u017cycia w \u015brodowisku wojskowym, bo przecie\u017c rodziny wojskowe mieszka\u0142y w wielu s\u0105siednich niedawno wybudowanych blokach.<\/p>\n\n\n\n Miejscami zabaw w czasach naszego dzieci\u0144stwa by\u0142o \u201eboisko\u201d mi\u0119dzy gara\u017cami, czyli kawa\u0142ek ziemi do gry w pa\u0144stwa i miasta oraz wy\u015bcigi kapsli udaj\u0105cych kolarzy z Wy\u015bcigu Pokoju. By\u0142 oczywi\u015bcie trzepak do \u0107wicze\u0144 oraz piwnice do zabawy w chowanego. Te zabawy by\u0142y elementem beztroski dziecinnej w szaro\u015bci PRL-u, w czym\u015b co by\u0142o swoistego rodzaju normalno\u015bci\u0105, czyli sp\u0119dzanie z r\u00f3wie\u015bnikami czasu, kiedy rodzice wieszali nam na szyi klucz od domu, nakazywali wr\u00f3ci\u0107 o okre\u015blonej godzinie i nie zrobi\u0107 sobie nawzajem krzywdy, o kt\u00f3r\u0105 by\u0142o \u0142atwo, gdy za plac zabaw robi\u0142 trzepak. To s\u0105 wspomnienia z dzieci\u0144stwa, do kt\u00f3rych cz\u0119sto wracam, a kt\u00f3re dzisiaj chyba s\u0105 czym\u015b niezrozumia\u0142ym dla wsp\u00f3\u0142czesnych dzieci. Ale s\u0105 to wspomnienia bardzo \u017cywe, np. strzelanie z puszek z karbidem i oblewanie si\u0119 wod\u0105 prosto ze studni w Wielkanoc.<\/p>\n\n\n\n Wychowywali\u015bmy si\u0119 na lekturze Winnetou, dlatego budowali\u015bmy wigwamy na ogrodzie pa\u0144stwa Przewrockich, kt\u00f3ry rozci\u0105ga\u0142 si\u0119 w s\u0105siedztwie naszych dom\u00f3w. Organizowali\u015bmy pierwsze wypady do Lasku Grochowskiego i w\u0119dr\u00f3wki na Kopiec Tatarski. W zimie oczywi\u015bcie narty na wa\u0142ach i jazda na sankach siedmioosobowych, kt\u00f3re na g\u00f3r\u0119 wyci\u0105ga\u0142 pies Owczarek jednego z koleg\u00f3w. Wydaje mi si\u0119, \u017ce te sentymentalne wspomnienia zimowych przyg\u00f3d narciarskich na pobliskich wa\u0142ach mia\u0142y du\u017cy wp\u0142yw na podj\u0119cie decyzji o budowaniu nowoczesnego stoku i wyci\u0105gu narciarskiego wiele lat p\u00f3\u017aniej, gdy pe\u0142ni\u0142em funkcj\u0119 prezydenta Przemy\u015bla.<\/p>\n\n\n\n Chodzi\u0142em z bratem do tzw. wojskowego przedszkola, przy ulicy S\u0142owackiego, do kt\u00f3rego chodzi\u0142y p\u00f3\u017aniej moje dzieci, a teraz chodz\u0105 wnuki. To by\u0142 parterowy, przedwojenny budynek z dachem dwuspadowym, niedaleko po\u0142o\u017cony od naszej parafii i po tej samej stronie ulicy S\u0142owackiego, wi\u0119c czuli\u015bmy si\u0119 w nim bardzo bezpiecznie.<\/p>\n\n\n\n Szko\u0142\u0119 podstawow\u0105 rozpocz\u0105\u0142em 1970 r. w s\u0142ynnej \u0106wiczeni\u00f3wce, czyli Szkole Podstawowej nr 13 przy ulicy Basztowej. W ostatnich klasach moj\u0105 wychowawczyni\u0105 by\u0142a moja \u015bwi\u0119tej pami\u0119ci mama, a na ucznia i Zucha pasowa\u0142 mnie m\u00f3j \u015bwi\u0119tej pami\u0119ci ojciec.<\/p>\n\n\n\n Lata 1979-1982 to I Liceum Og\u00f3lnokszta\u0142c\u0105ce im. Juliusza S\u0142owackiego, gdzie uczy\u0142em si\u0119 w klasie matematyczno-fizycznej. Tam pozna\u0142em swoj\u0105 mi\u0142o\u015b\u0107 i obecn\u0105 \u017con\u0119 Joann\u0119. Wyr\u00f3\u017cnia\u0142a si\u0119 nie tylko urod\u0105, ale i ubiorem prosto z Londynu. Jej ciocia, a siostra mojej te\u015bciowej trafi\u0142a do Anglii w latach 60. \u015bci\u0105gni\u0119ta tam przez ich stryja, ks. pra\u0142ata Adama Wr\u00f3bla, zreszt\u0105 bardzo ciekawa posta\u0107, ju\u017c nie \u017cyje a jest pochowany w rodzinnym grobowcu na przemyskim cmentarzu. Za Sowiet\u00f3w otrzyma\u0142 kar\u0119 \u015bmierci zamienion\u0105 na 10 lat w kopalni o\u0142owiu na Ko\u0142ymie, sk\u0105d wydosta\u0142 si\u0119 z Armi\u0105 Andersa, pod Monte Cassino by\u0142 kapelanem I pu\u0142ku U\u0142an\u00f3w Krechowieckich. Jego opowie\u015bci by\u0142y fascynuj\u0105ce, z powiewem mocnej polskiej historii, ale i wolnego \u015bwiata. Asia i rodzina bardzo Go szanowali, ja r\u00f3wnie\u017c.<\/p>\n\n\n\n Religi\u0119 mia\u0142em w dworku Orzechowskiego ko\u0142o katedry, a p\u00f3\u017aniej w budynku gimnazjum pojezuickiego, gdzie mie\u015bci\u0142o si\u0119 w\u00f3wczas muzeum diecezjalne, a uczy\u0142 nas ulubiony katecheta ks. prof. Sza\u0142ankiewicz, z kt\u00f3rym utrzymujemy serdeczne kontakty do dzi\u015b, a kt\u00f3ry w 1987 roku w katedrze udziela\u0142 nam \u015blubu. Grupa nasza to dzi\u015b ju\u017c kilku nie\u017cyj\u0105cych niestety koleg\u00f3w, ale jest i Dzidek Czarski wraz z bra\u0107mi, kt\u00f3ry mieszka do dzi\u015b na tak zwanej starej parafii powy\u017cej rodzinnego mojego domu, jest Janek Geneja, Komendant Stra\u017cy Miejskiej, bracia D\u0142ugoszowie, Sawiccy, S\u0119kowscy. Na tej samej parafii mieszka\u0142a rodzina Janusza M\u0142ynarskiego.<\/p>\n\n\n\n Ulubieni pisarze to oczywi\u015bcie Sienkiewicz g\u0142\u00f3wnie Trylogia, a szczeg\u00f3lnie Ogniem i mieczem, Szklarski i Przygody Tomka Wilmowskiego, Niziurski oraz oczywi\u015bcie Karola May\u2019a: Winnetou oraz Old Shatterhand. P\u00f3\u017aniej Aleksander Dumas i Trzej Muszkieterowie, \u0141ysiak, Dygat, \u017beromski. Mama jako polonistka odpytywa\u0142a mnie z lektur, ale nie mia\u0142em z tym problemu, bo uwielbia\u0142em czyta\u0107 \u2013 nawet po zgaszeniu \u015bwiat\u0142a czyta\u0142em pod pierzyn\u0105 z latark\u0105. P\u00f3\u017aniej oczywi\u015bcie ksi\u0105\u017cki z drugiego obiegu, w tym z wydawnictwa Libertas, H\u0142asko, Kultura Paryska. Wszystkie te pozycje i wiele innych ukszta\u0142towa\u0142y moje dzieci\u0144stwo i m\u0142odo\u015b\u0107 i rzutowa\u0142y na wybory i decyzje przysz\u0142o\u015bci.<\/p>\n\n\n\n Do pami\u0119tnych wydarze\u0144 zaliczam studni\u00f3wk\u0119 w stanie wojennym w auli szkolnej, trwaj\u0105c\u0105 do godziny dwudziestej oczywi\u015bcie, a p\u00f3\u017aniej kontynuacj\u0119 na tak zwanej dom\u00f3wce i przeczekanie godziny policyjnej. Ciekawym epizodem, kt\u00f3ry na zjazdach maturalnych cz\u0119sto wspominamy, by\u0142o, po og\u0142oszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r., wyst\u0105pienie z harcerstwa ca\u0142ej naszej dru\u017cyny, czyli klasy \u2013 z HSPSu, czyli Harcerskiej S\u0142u\u017cbie Polsce Socjalistycznej. By\u0142o to zdarzenie nies\u0142ychane w historii szko\u0142y i wzbudzi\u0142o zainteresowanie notabli z Warszawy, kt\u00f3rzy przyje\u017cd\u017cali przekonywa\u0107 nas, \u017ce \u017ale robimy. Oczywi\u015bcie wytrwali\u015bmy. Niew\u0105tpliwie by\u0142 to wp\u0142yw ruchu Solidarno\u015bci, ale i solidarno\u015bci z jedn\u0105 z kole\u017canek z klasy, kt\u00f3ra by\u0142a szykanowana. To w\u0142a\u015bnie z tej klasy s\u0105 Przemys\u0142aw Babiarz, bp Krzysztof Chudzio i wielu innych wspania\u0142ych os\u00f3b, z kt\u00f3rymi utrzymujemy kontakty do dzisiaj. Z Przemkiem znamy si\u0119 od przedszkola.<\/p>\n\n\n\n Muzyka to przede wszystkim rock-AC\\DC, Black Sabbath, Oueen, Pink Floyd, Gennesis, Perfect, Budka Suflera, Mannam, TSA. Sprz\u0119t mia\u0142em dobry jak na \u00f3wczesne czasy, kasetowy magnetofon JVS, szpulowy Dama Pik, gramofon, wzmacniacz Brandt, kolumny Altusy 80. Do dzi\u015b mam ok 50 p\u0142yt winylowych, niekt\u00f3re prawdziwe okazy! Wolno\u015b\u0107 zza \u017celaznej kurtyny.<\/p>\n\n\n\n Potem studia w Rzeszowie (1982-1988). Uko\u0144czy\u0142em Wydzia\u0142 Prawa i Administracji filii UMCS, a tak\u017ce studia podyplomowe jedne, drugie: studia podyplomowe to Akademia lider\u00f3w samorz\u0105dowych na Uniwersytecie Warszawskim oraz MBA na Collegium Humanum, gdzie studiowa\u0142em by wyr\u00f3wna\u0107 poziom wiedzy o sp\u00f3\u0142kach Skarbu pa\u0144stwa nie dla papieru, bo do zasiadania w radach nadzorczych egzamin zda\u0142em jeszcze w 2001 roku.<\/p>\n\n\n\n Od czasu sko\u0144czenia studi\u00f3w uczestniczy\u0142em w dzia\u0142alno\u015bci publicznej. Najpierw pomagaj\u0105c, a p\u00f3\u017aniej anga\u017cuj\u0105c si\u0119 coraz mocniej w dzia\u0142alno\u015b\u0107 samorz\u0105dow\u0105, p\u00f3\u017aniej rz\u0105dow\u0105. Jestem zakochanym w Przemy\u015blu lokalnym patriot\u0105 i \u2013 nie przeceniaj\u0105c swoich uczu\u0107 \u2013 polskim patriot\u0105, a to jest wa\u017cne w kontek\u015bcie pytania o pa\u0144stwa narodowe.<\/p>\n\n\n\n Najwa\u017cniejsze wspomnienia<\/strong><\/p>\n\n\n\n Wydarzenia, kt\u00f3re mnie kszta\u0142towa\u0142y to na pewno te, gdy by\u0142em ju\u017c w wieku nastolatka. Po pierwsze, to wyb\u00f3r papie\u017ca i wszystko co p\u00f3\u017aniej ten wyb\u00f3r papie\u017ca determinowa\u0142o, w tym powstanie Solidarno\u015bci w 1980 roku, a potem stan wojenny og\u0142oszony 13 grudnia 1981 r.<\/p>\n\n\n\n Do stanu wojennego moimi g\u0142\u00f3wnymi lekturami by\u0142y: bibu\u0142a, czyli prasa niezale\u017cna i wydawnictwa bezdebitowe rozprowadzane przez koleg\u00f3w pracuj\u0105cych w zarz\u0105dzie regionu przemyskiej Solidarno\u015bci, kt\u00f3ry do 13 grudnia 1981 roku mia\u0142 sw\u0105 siedzib\u0119 na Kamiennym Mo\u015bcie, w domu czytany Tysol (\u015bp. ociec m\u00f3j by\u0142 przewodnicz\u0105cym KZ NSZZ \u201eS\u201d w ILO), kt\u00f3ry mo\u017cna wtedy by\u0142o kupi\u0107 w kioskach RUCHU, pierwsze przedruki o Katyniu, ksi\u0105\u017cki Orwella \u2013 1984 i Folwark Zwierz\u0119cy. Po og\u0142oszeniu stanu wojennego i powrocie cenzury dost\u0119p do tych wydawnictw sta\u0142 si\u0119 niemo\u017cliwy, cho\u0107 z czasem, dzi\u0119ki podziemnemu kolporta\u017cowi zacz\u0105\u0142 dociera\u0107. W\u00f3wczas po przeczytaniu takiej ksi\u0105\u017cki czy podziemnej gazetki podawali\u015bmy je dalej w gronie os\u00f3b ju\u017c zupe\u0142nie zaufanych. Ale \u017cadna z nich ju\u017c nie wr\u00f3ci\u0142a do mnie.<\/p>\n\n\n\n Po powrocie ze studi\u00f3w w 1988 roku podj\u0105\u0142em prac\u0119 w Wojew\u00f3dzkim Domu Kultury w Przemy\u015blu, nie chc\u0105c odpracowywa\u0107 stypendium w Urz\u0119dzie Wojew\u00f3dzkim, przyj\u0105\u0142em propozycj\u0119 \u201epracy w kulturze\u201d. To wtedy wiosn\u0105 1989 roku pozna\u0142em przez Janka Jarosza Marka Kuchci\u0144skiego, kt\u00f3ry zaproponowa\u0142 mi w\u0142\u0105czenie si\u0119 w prace Komitetu Obywatelskiego i pomoc w wyborach. Przez Marka pozna\u0142em moich p\u00f3\u017aniejszych pracodawc\u00f3w: mecenasa Andrzeja Matusiewicza, kt\u00f3ry od pierwszych wybor\u00f3w samorz\u0105dowych w 1990 roku pe\u0142ni\u0142 przez wiele kadencji funkcj\u0119 przewodnicz\u0105cego Rady Miasta Przemy\u015bla, a ja w 1990 r, rozpocz\u0105\u0142em prac\u0119 w Biurze Rady i Jana Musia\u0142a, u kt\u00f3rego w latach 1992-96 pe\u0142ni\u0142em funkcj\u0119 dyrektora biura senatorskiego. Pozna\u0142em te\u017c Marka Kami\u0144skiego, szefa regionu przemyskiej Solidarno\u015bci, Jana Karusia szefa Solidarno\u015bci rolniczej i innych.<\/p>\n\n\n\n Wspominam tamten czas roku 1989, jak wielk\u0105 przygod\u0119 w drodze do wolno\u015bci, drug\u0105 ju\u017c po roku 1980-81, gdy powsta\u0142a Solidarno\u015b\u0107. Ale teraz ta przygoda skoncentrowa\u0142a si\u0119 na jednym, konkretnym celu: wygra\u0107 wybory, do kt\u00f3rych komitety obywatelskie przygotowywa\u0142y si\u0119 w ca\u0142ym kraju. Zbierali\u015bmy podpisy pod kandydaturami do Sejmu i Senatu z Komitetu Obywatelskiego Solidarno\u015b\u0107. Zbierali\u015bmy w r\u00f3\u017cnych miejscach, w niedziel\u0119 pod ko\u015bcio\u0142ami, gdzie ustawia\u0142y si\u0119 d\u0142ugie kolejki ludzi popieraj\u0105cych Solidarno\u015b\u0107. D\u0142ugo\u015bci\u0105 sw\u0105 przypomina\u0142y one kolejki sprzed kilku laty ustawiaj\u0105ce si\u0119 wtedy jeszcze cz\u0119sto w nocy z kartkami na cukier, w\u0119dliny czy po papier toaletowy, a czasem nawet i chleb w czasach tzw. Realnego socjalizmu. Ale ludzie stoj\u0105cy w tamtych kolejkach byli szarzy, zniech\u0119ceni, zamkni\u0119ci i marz\u0105cy o upadku komuny. A tutaj stali ludzie ze spojrzeniami pe\u0142nymi nadziei na zmian\u0119 i dobrowolnie, kt\u00f3rzy mieli ju\u017c do\u015b\u0107 cenzury, systemu kartkowego, nakazowego i \u017cycia wed\u0142ug jednego obowi\u0105zuj\u0105cego dot\u0105d schematu socjalistycznego.<\/p>\n\n\n\n R\u00f3wnolegle odbudowywane by\u0142y struktury Solidarno\u015bci. P\u00f3\u017aniej zosta\u0142em przewodnicz\u0105cym Solidarno\u015bci w Wojew\u00f3dzkim Domu Kultury, gdzie m.in. zorganizowa\u0142em pierwszy koncert p\u0142ytowy Jacka Kaczmarskiego \u2013 w Piwnicach WDK. 2 p\u0142yty przemycone przez mego brata w 1987, tj. Katy\u0144 i dwup\u0142ytowy album z koncertu w USA w ok\u0142adce Aerobic z Jane Fond\u0105 (p\u00f3\u017aniej Jacek Kaczmarski podpisa\u0142 mi si\u0119 na ok\u0142adce \u2013 Robertowi Jacek jako Jane). Piwnice p\u0119ka\u0142y w szwach, a doch\u00f3d z bilet\u00f3w przeznaczony zosta\u0142 na dzia\u0142alno\u015b\u0107 zwi\u0105zku w WDK. W WDK koncert da\u0142 te\u017c Przemys\u0142aw Gintrowski, kt\u00f3rego pozna\u0142em na koncercie w Lublinie w po\u0142owie lat 80. Jacek by\u0142 sympatykiem ROAD, czego na swych koncertach nie ukrywa\u0142, a by\u0142em na dw\u00f3ch po Jego powrocie. Przemys\u0142aw Gintrowski mia\u0142 zdecydowanie bardziej prawicowe pogl\u0105dy i kierowa\u0142 swoje sympatie ku Porozumieniu Centrum. Jego kasety np. Pami\u0105tki te\u017c przegrywali\u015bmy na inne kasety, kt\u00f3re mimo s\u0142abej jako\u015bci nagrania znajdywa\u0142y s\u0142uchaczy. P\u0142yta z koncertu niestety do mnie nie wr\u00f3ci\u0142a. Mo\u017ce kto\u015b sobie przypomni?<\/p>\n\n\n\n Te pierwsze demokratyczne wybory w czerwcu 1989 r., kt\u00f3rych rocznic\u0119 35-lecia obchodzili\u015bmy niedawno, 4 czerwca 2024 r, w Przemyskim Towarzystwie Kulturalnym, by\u0142y niezwykle wa\u017cnym momentem w moim \u017cyciu. Podczas obchod\u00f3w tej rocznicy m\u00f3wili\u015bmy o tamtych wydarzeniach i s\u0142uchali\u015bmy wspomnie\u0144 ludzi, kt\u00f3re s\u0105 bardzo aktualne tak\u017ce dzisiaj. Bo jak\u017ce aktualne by\u0142y oceny wyg\u0142oszone przez Janka Karusia czy Marka Kami\u0144skiego, kiedy por\u00f3wnywali nasze oczekiwania po wyborach 1989, z rzeczywisto\u015bci\u0105 bie\u017c\u0105cego czasu, sytuacj\u0105 nas \u2013 Polak\u00f3w i Polski. Gorzkie, ale prawdziwe.<\/p>\n\n\n\n Prze\u0142omem zmieniaj\u0105cym moje dalsze \u017cycie i to wszystko, co si\u0119 wydarzy\u0142o po kolei, by\u0142o ma\u0142\u017ce\u0144stwo, \u017cona \u2013 ten wyb\u00f3r przes\u0105dzi\u0142 o tym z kim chcia\u0142em dalej by\u0107 i jak\u0105 chcia\u0142em mie\u0107 rodzin\u0119. Bo to jest te\u017c tak, \u017ce wychowanie dzieci przenios\u0142o si\u0119 z nich dzisiaj na wychowanie wnucz\u0105t czyli co\u015b, co dla nas by\u0142o te\u017c normalne. Wsp\u00f3lne rodzinnie sp\u0119dzane \u015bwi\u0119ta, wsp\u00f3lne wyjazdy, uczestniczenie w najwa\u017cniejszych wydarzeniach, dla nas wa\u017cnych i dla nich te\u017c.<\/p>\n\n\n\n Baga\u017c do\u015bwiadcze\u0144, historia ludzi, ksi\u0105\u017cki i muzyka mia\u0142y wp\u0142yw tak\u017ce na wychowanie naszych dzieci: Justyny i J\u0119drzeja, a teraz wnucz\u0105t. To bardzo buduj\u0105ce trwanie przy wierze i tradycji, silna rodzina, wsp\u00f3lny udzia\u0142 w uroczysto\u015bciach pa\u0144stwowych i narodowych nie tylko w czasie, gdy by\u0142em prezydentem, zdj\u0119cia sprzed lat to obrazuj\u0105, ale tak\u017ce \u015bwi\u0119ta i uroczysto\u015bci rodzinne u nie\u017cyj\u0105cych ju\u017c naszych rodzic\u00f3w i te\u015bci\u00f3w.<\/p>\n\n\n\n Do fundament\u00f3w zaliczam oczywi\u015bcie ko\u015bci\u00f3\u0142, wsp\u00f3lnot\u0119, kt\u00f3ra odgrywa bardzo wa\u017cn\u0105 rol\u0119 w rodzinie, kt\u00f3ra bez tej instytucji i bez wiary by\u0142aby niczym.<\/p>\n\n\n\n Prawdziwym szcz\u0119\u015bciem by\u0142y spotkania ze wspania\u0142ymi pasterzami: arcybiskupami Ignacym Tokarczukiem i J\u00f3zefem Michalikiem. Pierwszy kszta\u0142towa\u0142 w nas postawy patriotyczne, antykomunistyczne \u2013 w ka\u017cde Bo\u017ce Cia\u0142o czeka\u0142o si\u0119 na jego kazanie wyg\u0142aszane przy Tablicy Grunwaldzkiej umieszczonej na murach prezbiterium katedry przemyskiej. Arcybiskup Michalik wskazywa\u0142 wzorce moralne, podkre\u015bla\u0142 znaczenie korzeni, tradycji, kultury I rodziny jako najwa\u017cniejsze warto\u015bci, sprzeciwiaj\u0105c si\u0119 narzucaniu nam linii liberalno-lewicowej i krytykuj\u0105c jednocze\u015bnie partyjniactwo. Anga\u017cowanie si\u0119 nas jako katolik\u00f3w \u015bwieckich w budowanie mocnej Polski w oparciu o zasady stawa\u0142o si\u0119 naszym obowi\u0105zkiem.<\/p>\n\n\n\n P\u00f3\u017aniej z kolei spotkania z Ojcem \u015awi\u0119tym \u2013 nie przypuszcza\u0142em, \u017ce gdy w Liceum urwali\u015bmy si\u0119 z lekcji z moim serdecznym przyjacielem ze szko\u0142y, \u017ceby uczestniczy\u0107 u mnie w domu w transmisji powt\u00f3rek z wyboru Ojca \u015awi\u0119tego Jana Paw\u0142a II, \u017ce w przysz\u0142o\u015bci b\u0119d\u0105 mnie dotyczy\u0142y tak bardzo. Kilka audiencji z Ojcem \u015bwi\u0119tym, jego przyjazd do Przemy\u015bla, wszystkie decyzje kt\u00f3re zapada\u0142y no i dzi\u015b Krzy\u017c papieski kt\u00f3ry mi towarzyszy we wszystkich miejscach, w kt\u00f3rych by\u0142em i w kt\u00f3rych pracowa\u0142em, w kt\u00f3rych by\u0142 ca\u0142y czas ze mn\u0105 jako symbol i znak naszej wiary. Oczywi\u015bcie jak ka\u017cdy m\u0142ody cz\u0142owiek bardziej papie\u017ca prze\u017cywa\u0142em widz\u0105c go ni\u017c czyta\u0142em czy s\u0142ucha\u0142em jego homilii.<\/p>\n\n\n\n Zainteresowania i pasje<\/strong><\/p>\n\n\n\n My\u015bl\u0119 tutaj o g\u00f3rach, przede wszystkim o Bieszczadach, moich ukochanych, w kt\u00f3re je\u017adzi\u0142em od dziecka razem ze swoim ojcem \u015bwi\u0119tej pami\u0119ci, a p\u00f3\u017aniej ze swoimi dzie\u0107mi. Teraz je\u017cd\u017c\u0119 z dzie\u0107mi i wnukami.<\/p>\n\n\n\n Wyjazd w Bieszczady wnuki zaliczy\u0142y ju\u017c po kilka razy, najwi\u0119cej Marcelinka: dwa razy Otryt, Bukowe Berdo te\u017c dwa razy, Po\u0142onina Wetli\u0144ska\u2026 Maksiu maj\u0105c dwa i p\u00f3\u0142 roku samodzielnie wszed\u0142 na Bukowe Berdo, a Michalinka co prawda na r\u0119kach, ale maj\u0105c 10 miesi\u0119cy zaliczy\u0142a ze swoj\u0105 mam\u0105 Po\u0142onin\u0119 Wetli\u0144sk\u0105.<\/p>\n\n\n\n Bieszczady to jest miejsce, w kt\u00f3rym si\u0119 resetuj\u0119 i ilekro\u0107 przyje\u017cd\u017cam w te same miejsca, to cho\u0107 te same, zawsze wyzwalaj\u0105 nowe uczucia. Mam tam swoich przyjaci\u00f3\u0142, mamy miejsca do kt\u00f3rych je\u017adzimy i \u0142azimy po g\u00f3rach. Chodzimy, spotykamy si\u0119 z tymi lud\u017ami i to jest dla mnie najlepszy odpoczynek.<\/p>\n\n\n\n Ponadto jazda rowerem w tych g\u00f3rach i og\u00f3lnie rower w lecie. Trasy ziemi przemyskiej s\u0105 zr\u00f3\u017cnicowane, raz pod g\u00f3r\u0119, raz w d\u00f3\u0142, szczeg\u00f3lnie okolice samego Przemy\u015bla, czy trasy rowerowe do Kalwarii Pac\u0142awskiej. Dlatego w ostatnich latach lubi\u0119 je\u017adzi\u0107 rowerem wspomaganym elektrycznie. A narty w zimie plus muzyka, g\u0142\u00f3wnie ta, z czas\u00f3w m\u0142odo\u015bci, czyli g\u0142\u00f3wnie rock i muzyka lat osiemdziesi\u0105tych, to mnie pasjonuje najbardziej, cz\u0119sto j\u0105 s\u0142ucham w samochodzie i w domu. Moj\u0105 pasj\u0105 jest tak\u017ce rekreacja i sport, kt\u00f3re \u0142\u0105cz\u0119 cz\u0119sto razem z ma\u0142\u017conk\u0105 Joann\u0105, towarzyszem pieszych w\u0119dr\u00f3wek w g\u00f3rach i na rowerze. Na nartach je\u017adzi\u0142em z c\u00f3rk\u0105 i synem. Ale ju\u017c wybrali swoje drogi i rzadziej w tym uczestnicz\u0105.<\/p>\n\n\n\n Syn w dalszym ci\u0105gu chodzi po g\u00f3rach, tak\u017ce po Tatrach, po Sudetach i Karkonoszach. T\u0119 pasj\u0119 uda\u0142o mi si\u0119 u nich zaszczepi\u0107 do tego stopnia, \u017ce nauczy\u0142em je\u017adzi\u0107 na nartach te\u017c czteroletni\u0105 wnuczk\u0119 Marcelink\u0119, chocia\u017c je\u017adzi\u0107 to za du\u017co powiedziane, no ale zje\u017cd\u017ca na o\u015blej \u0142\u0105czce w Przemy\u015blu. Nie zd\u0105\u017cyli\u015bmy by\u0107 jeszcze na wyci\u0105gu, ale na o\u015blej \u0142\u0105czce udaje si\u0119 jej zje\u017cd\u017ca\u0107 i to polubi\u0142a.<\/p>\n\n\n\n Okoliczno\u015bci, kt\u00f3re wp\u0142yn\u0119\u0142y na moj\u0105 drog\u0119 \u017cyciow\u0105 na studiach i po studiach. By\u0142a to grupa przyjaci\u00f3\u0142, z kt\u00f3r\u0105 cz\u0119sto zaczynali\u015bmy razem w Komitetach Obywatelskich. Te wydarzenia, pierwsze wolne wybory w 1989 roku i to co z nich wynika\u0142o, kolejne wybory samorz\u0105dowe w 1990 r. w maju, prezydenta Polski jesieni\u0105, a w 1991 r. parlamentarne i upadek rz\u0105du Jana Olszewskiego, to wspominamy i \u0142\u0105czy to nas do dzisiaj. Te wydarzenia mia\u0142y bardzo du\u017cy na mnie wp\u0142yw. P\u00f3\u017aniej drogi ludzi zaanga\u017cowanych w pierwsze wybory parlamentarne w 1989 roku i samorz\u0105dowe w 1990 r, rozchodzi\u0142y si\u0119 w r\u00f3\u017cnych kierunkach. Z Komitetu Obywatelskiego wyros\u0142y partie polityczne, Porozumienie Centrum, ROAD potem przekszta\u0142cony w Uni\u0119 Demokratyczn\u0105, nasze drogi zacz\u0119\u0142y si\u0119 rozchodzi\u0107, chocia\u017c w samorz\u0105dzie nie wygl\u0105da\u0142o to tak dramatycznie, jak w polityce krajowej.<\/p>\n\n\n\n Wyb\u00f3r PC I te\u017c w\u0142a\u015bnie kierunek postrzegania polityki zawdzi\u0119czam pogl\u0105dom I rozmowom z Markiem Kuchci\u0144skim g\u0142\u00f3wnie oraz kolegami z kt\u00f3rymi zaczyna\u0142em dzia\u0142a\u0107 w osiemdziesi\u0105tym dziewi\u0105tym roku, takimi jak Jan Musia\u0142, Andrzej Matusiewicz, Marek Kami\u0144ski, z kt\u00f3rym pozna\u0142 mnie Janek Jarosz, grupa ze Stowarzyszenia Pami\u0119ci Orl\u0105t Przemyskich: Staszek \u017b\u00f3\u0142kiewicz, Zygmunt Wajda, W\u0142odek Pisz. Wszyscy du\u017co ode mnie starsi, dzi\u015b ju\u017c nie\u017cyj\u0105cy, ale z kt\u00f3rymi podejmowa\u0142em Dzie\u0142a upami\u0119tnie\u0144 takich, jak budowa pomnika Orl\u0105t Przemyskich. Przy tym pomniku pracowali\u015bmy spo\u0142ecznie. Ja dwukrotnie malowa\u0142em cok\u00f3\u0142 pomnika specjalnym impregnatem do piaskowca i ze Staszkiem \u017b\u00f3\u0142kiewiczem montowali\u015bmy i zaspawywali\u015bmy or\u0142a wie\u0144cz\u0105cego pomnik. To dzi\u0119ki Nim wybra\u0142em drog\u0119, na kt\u00f3rej jeste\u015bmy do dzisiaj, poprzez udzia\u0142 w niemal wszystkich wyborach parlamentarnych i samorz\u0105dowych zasiadaj\u0105c w komisjach wyborczych i poprzez udzia\u0142 w kampaniach. Osoby te po latach, gdy po raz pierwszy startowa\u0142em w wyborach bezpo\u015brednich na prezydenta miasta Przemy\u015bla by\u0142y moim zapleczem, wsparciem merytorycznym i duchowym.<\/p>\n\n\n\n Pracuj\u0105c w biurze senatorskim u senatora jednocze\u015bnie wojewody Jana Musia\u0142a mia\u0142em zaszczyt pozna\u0107 i s\u0142ucha\u0107 na spotkaniach w pomieszczeniach przy ulicy Pi\u0142sudskiego 1 (Biuro poselsko-senatorskie na pi\u0119trze oraz siedziba Przemyskiego Towarzystwa Kulturalnego w b. EMPiKu) takie osobisto\u015bci jak Lech Kaczy\u0144ski, Jan Parys, prof Jadwiga Staniszkis, Adolf Juzwenko, Marsza\u0142ek Senatu Alicja Grze\u015bkowiak i wielu innych. Spotkania organizowa\u0142 Klub Nowe Pa\u0144stwo, My\u015bli Centro-Prawicowej, kt\u00f3ry razem z Janem Jaroszem prowadzili\u015bmy w latach 90.Tam tez zak\u0142adali\u015bmy Stowarzyszenie Obrony W\u0142asno\u015bci Polskiej, kt\u00f3re mia\u0142o by\u0107 wyrazem sprzeciwu przeciwko projektowi ustawy reprywatyzacyjne, godz\u0105cej w polski interes narodowy. Z Jankiem Jaroszem redagowali\u015bmy biuletyn, w kt\u00f3rym by\u0142y skr\u00f3ty i anonse tych i przysz\u0142ych wydarze\u0144. Przygod\u0119 z samorz\u0105dem rozpocz\u0105\u0142em od pracy w biurze Obs\u0142ugi Rady Miejskiej, potem lata 1994-1997 to kolejno: radny, wiceprzewodnicz\u0105cy RM i i wiceprezydent Miasta.<\/p>\n\n\n\n Z rekomendacji bodaj NSZZ \u201eSolidarno\u015b\u0107\u201d trafi\u0142em do Warszawy pod skrzyd\u0142a Longina Komo\u0142owskiego jako wiceprezes Krajowego Urz\u0119du Pracy \u2013 agendy Ministerstwa Pracy i Polityki Spo\u0142ecznej. W ministerstwie pozna\u0142em m.in. Gra\u017cyn\u0119 G\u0119sick\u0105 i Barbar\u0119 Mami\u0144sk\u0105, dwie wspania\u0142e kobiety, kt\u00f3re zgin\u0119\u0142y z prezydentem Lechem Kaczy\u0144skim w katastrofie pod Smole\u0144skiem 4 kwietnia 2010 r. Byli\u015bmy blisko zakolegowani, brali\u015bmy udzia\u0142 w pracach Komitetu Spo\u0142ecznego Rady Ministr\u00f3w i udawa\u0142o si\u0119 nam wtedy wielokrotnie pomaga\u0107 ro\u017cnym przedsi\u0119wzi\u0119ciom i osobom z naszego wojew\u00f3dztwa i miasta, zdoby\u0142em wtedy do\u015bwiadczenie i nawi\u0105za\u0142em kontakty, kt\u00f3re pomog\u0142y mi w latach kolejnych w pracy ji\u017c jako prezydenta miasta Przemy\u015bla. By\u0142 to czas s\u0142u\u017cby Pa\u0144stwu i realizacja reform bardzo trudnych, za co p\u00f3\u017aniej w wyborach AWS zap\u0142aci\u0142 cen\u0119 polityczn\u0105. Ale warto by\u0142o uczestniczy\u0107 w reformach dla Polski. Wtedy ca\u0142y trud wychowania dzieci spocz\u0105\u0142 na mojej \u017conie, ja by\u0142em weekendowym ojcem, ale wywi\u0105za\u0142a si\u0119 z tego obowi\u0105zku wzorowo, Justyna i J\u0119drzej s\u0105 wspania\u0142ymi dzie\u0107mi do dzisiaj.<\/p>\n\n\n\n Ci\u0105g dalszy nast\u0105pi<\/em>…<\/p>\n\n\n\n