{"id":2007,"date":"2022-10-21T20:22:26","date_gmt":"2022-10-21T20:22:26","guid":{"rendered":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/?p=2007"},"modified":"2022-12-02T12:06:07","modified_gmt":"2022-12-02T12:06:07","slug":"jerzy-bonarek","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/jerzy-bonarek\/","title":{"rendered":"Jerzy Bonarek \u201e<\/strong>Kanarek”"},"content":{"rendered":"\n

Rozmowa odby\u0142a si\u0119 w kawiarni Libera w Przemy\u015blu, kt\u00f3rej od lat wsp\u00f3\u0142w\u0142a\u015bcicielem jest m\u00f3j rozm\u00f3wca. To tutaj niedaleko, dos\u0142ownie kilka kamienic dalej, znajdowa\u0142a si\u0119 pierwsza ksi\u0119garnia, kt\u00f3r\u0105 prowadzili razem z ma\u0142\u017conk\u0105 Beat\u0105 i wsp\u00f3lnikami: ma\u0142\u017ce\u0144stwem Miku\u0142\u00f3w. By\u0142o to w kamienicy, w kt\u00f3rej wcze\u015bniej mie\u015bci\u0142 si\u0119 salon Empiku, kamienicy o bogatej historii, kt\u00f3ra nieod\u0142\u0105cznie wi\u0105\u017ce si\u0119 z miastem Przemy\u015bl.<\/em><\/p>\n\n\n\n

.<\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong> Chcia\u0142em Pana zapyta\u0107, co Pan pami\u0119ta z lat 80., z dawnych czas\u00f3w dzia\u0142alno\u015bci opozycyjnej?<\/p>\n\n\n\n

JB:<\/strong> Musz\u0119 Pana zmartwi\u0107, bo ja niestety mam tak\u0105 troch\u0119 amnezj\u0119\u2026<\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong> Ale pami\u0119ta Pan chyba jakie\u015b konkretne wydarzenia i ma Pan wspomnienia z tego okresu? Zreszt\u0105 jest Pan na kilku fotografiach opublikowanych w reprincie \u201eStrychu Kulturalnego\u201d z 2019 roku.<\/p>\n\n\n\n

JB:<\/strong> Ja si\u0119 z regu\u0142y nie fotografowa\u0142em, bo by\u0142em dobrze wyszkolonym konspiratorem (\u015bmiech). To SB mog\u0142a mi robi\u0107 zdj\u0119cia i na pewno to robi\u0142a. Chcia\u0142bym je teraz zobaczy\u0107. Troch\u0119 zdj\u0119\u0107 zrobili mi w czasie, kiedy mieszka\u0142em w Bieszczadach. Mo\u017ce zaczn\u0119 od pocz\u0105tku, od tzw. pradziej\u00f3w. Tak wi\u0119c moja taka, mo\u017cna powiedzie\u0107, dzia\u0142alno\u015b\u0107, o kt\u00f3rej chcia\u0142by Pan us\u0142ysze\u0107, zacz\u0119\u0142a si\u0119 w 1973 lub 1974 roku. Pierwszy m\u00f3j kontakt ze s\u0142u\u017cbami specjalnymi mia\u0142em w miejscowo\u015bci Bryli\u0144ce na spotkaniu hipis\u00f3w w 1971\/1972 roku. Mieli\u015bmy wtedy zlot i po pewnym czasie przyjecha\u0142a do Bryliniec ekipa SB, kiedy ju\u017c zacz\u0119li\u015bmy si\u0119 rozchodzi\u0107. Wi\u0119kszo\u015b\u0107 zosta\u0142a wtedy z\u0142apana przez s\u0142u\u017cby, ale ja z paroma osobami zd\u0105\u017cy\u0142em uciec, bo akurat zna\u0142em troch\u0119 te tereny. Przeszli\u015bmy jakie\u015b 3 albo 4 km dalej do Cisowej nad wodospad. Wtedy mie\u015bci\u0142a si\u0119 tam jedynie owczarnia i nic wi\u0119cej. W tym czasie, z tego, co sobie przypominam, z\u0142apali w Bryli\u0144cach tak\u017ce Ryszarda Terleckiego vel \u201ePsa\u201d, kt\u00f3ry by\u0142 w\u00f3wczas studentem hipisem. Zosta\u0142o tam zatrzymanych w sumie kilkana\u015bcie os\u00f3b i to by\u0142o chyba takie moje pierwsze spotkanie z tymi s\u0142u\u017cbami. Nast\u0119pnie mieszka\u0142em w Bieszczadach przez trzy lata.  <\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong> A gdzie dok\u0142adnie, w jakiej to by\u0142o miejscowo\u015bci?<\/p>\n\n\n\n

JB:<\/strong> To nie by\u0142a miejscowo\u015b\u0107, na mapie by\u0142a to wie\u015b Cary\u0144skie, dok\u0142adnie na Przys\u0142upiu Cary\u0144skim. Mie\u015bci\u0142o si\u0119 tam schronisko w formie \u2013 dos\u0142ownie \u2013 sza\u0142asu. W tym czasie by\u0142o zbudowanych jakich\u015b pi\u0119\u0107 albo sze\u015b\u0107 domk\u00f3w w lepszym lub gorszym stanie. Razem z Wie\u0144czys\u0142awem Nowackim wybudowali\u015bmy wsp\u00f3lnie domek drewniany, chyba najtrwalszy w okolicy. Pozosta\u0142e to by\u0142y sza\u0142asy. Tam pr\u00f3bowali\u015bmy tworzy\u0107 o\u015brodek dla narkoman\u00f3w, poniewa\u017c w tamtym czasie w\u015br\u00f3d m\u0142odzie\u017cy hipisowskiej by\u0142 problem z narkotykami. Po prostu nie rozumia\u0142a do ko\u0144ca wolno\u015bci. Przy okazji wi\u0119kszo\u015b\u0107 by\u0142a wra\u017cliwymi lud\u017ami. Nawi\u0105zali\u015bmy kontakt z o\u015brodkiem pod Wroc\u0142awiem, kt\u00f3rego dyrektorem by\u0142 dr Thille i jego asystent dr Fiszer. To on chyba jako prekursor zacz\u0105\u0142 leczy\u0107 ludzi z narkomanii. Potem realizowa\u0142 to Marek Kota\u0144ski w Monarze. Komuni\u015bci w tym czasie uwa\u017cali, \u017ce w Polsce nie ma narkoman\u00f3w i tego problemu. Ale problem by\u0142, bo doktor mia\u0142 szpital pe\u0142en ludzi. W\u0142adza chcia\u0142a go wtedy od tego odsun\u0105\u0107, a biedak si\u0119 rozchorowa\u0142 i dosta\u0142 zawa\u0142u. Potem prowadzi\u0142 ten o\u015brodek dr Fiszer. Oni przesy\u0142ali nam ludzi ju\u017c odtrutych i rokuj\u0105cych popraw\u0119, w\u0142a\u015bnie w Bieszczady. Przez te kilka lat uda\u0142o nam si\u0119 wielu osobom pom\u00f3c wr\u00f3ci\u0107 do normalnego \u017cycia. Niestety, s\u0142u\u017cby robi\u0142y nam cz\u0119sto naloty. Mnie do ko\u0144ca nie mogli ruszy\u0107, bo ja by\u0142em w tych barakach legalnie zameldowany. Mia\u0142em nawet wpisane w dowodzie osobistym, \u017ce tam mieszkam: adres Cary\u0144skie 1. Zameldowa\u0142em si\u0119 w gminie i dosta\u0142em meldunek na dwa lata. Po tym okresie nast\u0105pi\u0142a, mo\u017cna powiedzie\u0107, pacyfikacja tych dom\u00f3w przez s\u0142u\u017cby. Bardzo si\u0119 napracowa\u0142y, \u017ceby je zniszczy\u0107 i \u017ceby nie pozosta\u0142 po nich \u017caden \u015blad. Zachowa\u0142o si\u0119 na szcz\u0119\u015bcie troch\u0119 zdj\u0119\u0107 z tego czasu (https:\/\/historia.interia.pl\/prl\/news-hipisi-w-bieszczadach-tu-szukali-wolnosci,nId,1571171<\/a>). To by\u0142 m\u00f3j kolejny kontakt ze s\u0142u\u017cbami bezpiecze\u0144stwa, to by\u0142a te\u017c w pewnym sensie walka z komunizmem, bo robili\u015bmy co\u015b wbrew w\u0142adzy, bo ca\u0142y ten teren mia\u0142 by\u0107 przeznaczony do polowa\u0144 dyplomatycznych dla wysokich rang\u0105 komunist\u00f3w. Mia\u0142 by\u0107 takim przed\u0142u\u017ceniem o\u015brodka w Ar\u0142amowie. Muczne i inne tereny zosta\u0142y ju\u017c zagospodarowane, ale zosta\u0142 tylko praktycznie nasz teren Cary\u0144skiego. Wiele razy nak\u0142aniali nas, \u017ceby\u015bmy poszli do nich do pracy i  robili wobec nas r\u00f3\u017cne \u201epodej\u015bcia\u201d. Przypominam sobie jeszcze ksi\u0119dza Andrzeja Szpaka, kt\u00f3ry by\u0142 salezjaninem w Przemy\u015blu. On si\u0119 zajmowa\u0142 trudn\u0105 m\u0142odzie\u017c\u0105, tak\u017ce hipisowsk\u0105. To by\u0142 jeden z niewielu ksi\u0119\u017cy, kt\u00f3rych pozna\u0142em, kt\u00f3rzy byli naprawd\u0119 z powo\u0142ania. Zreszt\u0105 salezjanie zajmowali si\u0119 i zajmuj\u0105 tak\u0105 m\u0142odzie\u017c\u0105 do dzisiaj. Ksi\u0105dz Szpak wsp\u00f3\u0142organizowa\u0142 u ksi\u0119dza Bartmi\u0144skiego w Krasiczynie rekolekcje adwentowe. By\u0142o nas wtedy oko\u0142o 40, mo\u017ce 50 os\u00f3b, dojecha\u0142a nawet grupa hipis\u00f3w z Czechos\u0142owacji. By\u0142 to 1978 rok i wspominali\u015bmy wydarzenia sprzed 10 lat w Czechos\u0142owacji. Nad ranem nasi Czesi szybko si\u0119 zmyli, a my byli\u015bmy celem akcji SB za te nasze dyskusje. Wpu\u015bcili nam przez dziurk\u0119 od klucza kwas mas\u0142owy, kt\u00f3ry potwornie \u015bmierdzi i dodatkowo utrzymuje si\u0119 bardzo d\u0142ugo. Nie do wytrzymania. Zrobili nam spustoszenie. Przenie\u015bli\u015bmy si\u0119 w\u00f3wczas do salezjan\u00f3w w Przemy\u015blu. Niestety akcja si\u0119 powt\u00f3rzy\u0142a, tym razem pr\u00f3bowali nas podtru\u0107 przez okno. Tylko teraz kilku ch\u0142opak\u00f3w wybieg\u0142o, \u017ceby dogoni\u0107 tych esbek\u00f3w i da\u0107 im nauczk\u0119. Uciekli do samochod\u00f3w na rzeszowskich rejestracjach i odjechali, gdzie pieprz ro\u015bnie. Ja ju\u017c w tym czasie wr\u00f3ci\u0142em do Przemy\u015bla i zacz\u0105\u0142em gospodarowa\u0107 tutaj na miejscu. Pozna\u0142em to ca\u0142e nasze przemyskie towarzystwo, mi\u0119dzy innymi moj\u0105 \u017con\u0119 Beat\u0119, Marka Kuchci\u0144skiego, z kt\u00f3rym pierwsz\u0105 styczno\u015b\u0107 mia\u0142em nawet troch\u0119 wcze\u015bniej. Zajmowali\u015bmy si\u0119 razem ogrodnictwem i w tamtym czasie nasze drogi si\u0119 skrzy\u017cowa\u0142y. W 1980 roku, kiedy zacz\u0119\u0142a powstawa\u0107 Solidarno\u015b\u0107 Robotnicza, rozmawiali\u015bmy w\u0142a\u015bnie z Markiem o tym, \u017ce dobrze by\u0142oby w Przemy\u015blu ruszy\u0107 z tematem Solidarno\u015bci, na przyk\u0142ad ogrodniczej, zrzeszaj\u0105cej ogrodnicze rodziny: Malawskich, B\u0142oni\u00f3w i tak dalej. Wtedy w PAX-ie przy ulicy Asnyka w Przemy\u015blu, mieli\u015bmy pierwsze spotkanie za\u0142o\u017cycielskie. Nast\u0119pne odby\u0142o si\u0119 w jeszcze wi\u0119kszym gronie. Je\u017adzili\u015bmy z Markiem organizowa\u0107 spotkania wiejskie, mi\u0119dzy innymi w Ostrowie, \u0141\u0119towni i innych podprzemyskich miejscowo\u015bciach. Potem przyszed\u0142 stan wojenny w 1981 roku. Na pocz\u0105tku ta ca\u0142a dzia\u0142alno\u015b\u0107 zamar\u0142a. Zacz\u0119li\u015bmy my\u015ble\u0107 o tym, co i jak dalej robi\u0107. Tego okresu tak dok\u0142adnie nie pami\u0119tam. P\u00f3\u017aniej zacz\u0119\u0142a si\u0119 organizacja spotka\u0144 w ramach Dni Kultury Chrze\u015bcija\u0144skiej i dzia\u0142alno\u015b\u0107 naszego zbuntowanego towarzystwa. Dom Marka w Ostrowie sta\u0142 si\u0119 wtedy praktycznie domem otwartym. Bardzo du\u017co ludzi w tym czasie si\u0119 tam przewija\u0142o. Czasami nawet ukryci agenci.<\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong> Jak na przyk\u0142ad poeta, Wasz przyjaciel \u2013 J\u00f3zef Kurylak?<\/p>\n\n\n\n

JB:<\/strong> Z J\u00f3zkiem to jest do\u015b\u0107 skomplikowana sprawa. Ja na przyk\u0142ad ci\u0105gle staram si\u0119 go w jaki\u015b spos\u00f3b t\u0142umaczy\u0107. Nie zagl\u0105da\u0142em co prawda w moje papiery w IPN-ie, ale z tego, co s\u0142ysza\u0142em od innych ludzi, to on na naszych miejscowych koleg\u00f3w nie nadawa\u0142. Mo\u017cna o nim powiedzie\u0107, \u017ce by\u0142 przyjacielem domu Jastrun\u00f3w. Jastrun senior widzia\u0142 w nim predyspozycje do bycia poet\u0105. Z kolei Kurylak na niego kablowa\u0142 do s\u0142u\u017cb. Niestety J\u00f3zek mia\u0142 trudn\u0105 sytuacj\u0119, by\u0142 ch\u0142opakiem z prowincji, z biednej rodziny i pojecha\u0142 na studia do Warszawy. Trafi\u0142 tam na silniejsze od siebie towarzystwo i w pewnym momencie ubecy zacz\u0119li go szanta\u017cowa\u0107. Ci\u0119\u017cko mi ocenia\u0107, jak i ja bym si\u0119 wtedy zachowa\u0142 na jego miejscu, bo to jest sprawa bardzo z\u0142o\u017cona i trudna. Tym bardziej, \u017ce jemu zaproponowano gratyfikacje finansowe, kt\u00f3re ze wzgl\u0119du na sytuacj\u0119 materialn\u0105 by\u0142y mu po prostu potrzebne. Tu w Przemy\u015blu te\u017c klepa\u0142 bied\u0119, jada\u0142 posi\u0142ki u znajomych, bo nie mia\u0142 z czego \u017cy\u0107. J\u00f3zek nawet pracowa\u0142 chwil\u0119 w PAX-ie i pami\u0119tam, \u017ce wydawa\u0142 prawie wszystko na papierosy. Nie wiem, co ja bym wtedy w og\u00f3le zrobi\u0142, gdyby mnie mocniej naciskali \u2013 nie jestem w stanie odpowiedzie\u0107. Ja mo\u017ce mia\u0142em troch\u0119 szcz\u0119\u015bcia, \u017ce moi \u201eopiekunowie\u201d podchodzili do mnie troch\u0119 \u0142agodniej ni\u017c do innych.<\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong> Oczywi\u015bcie ci\u0119\u017cko jest sobie wyobrazi\u0107 taki szanta\u017c na rodzinie i bliskich.<\/p>\n\n\n\n

JB<\/strong>: Dotyczy\u0142o to os\u00f3b \u015bwieckich, jak i ksi\u0119\u017cy \u2013 bo ich te\u017c zastraszano. M\u00f3j \u201eopiekun\u201d, funkcjonariusz Mieczys\u0142aw Tabisz, przyje\u017cd\u017ca\u0142 do mnie czasami na dzia\u0142k\u0119 namawia\u0107 mnie do wsp\u00f3\u0142pracy, ale ja zawsze odpiera\u0142em jego propozycje filozofi\u0105 hipisowsk\u0105. Proponowa\u0142 mi na przyk\u0142ad, co mog\u0119 otrzyma\u0107, jak b\u0119d\u0119 dla nich pracowa\u0107, a ja odpowiada\u0142em, \u017ce mi nic w \u017cyciu nie potrzeba, bo to, co mam, jest dla mnie zupe\u0142nie wystarczaj\u0105ce. Jestem wolnym cz\u0142owiekiem.<\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong> Wracaj\u0105c do waszych spotka\u0144: jak Pan je wspomina?<\/p>\n\n\n\n

JB<\/strong>: Dom Marka by\u0142 domem otwartym i to tam dyskutowali\u015bmy i wszystko omawiali\u015bmy. Panowa\u0142a og\u00f3lnie lu\u017ana, przyjacielska atmosfera. Rozmawia\u0142em ca\u0142kiem niedawno z koleg\u0105 Krzy\u015bkiem Sawickim. Stwierdzi\u0142, \u017ce my\u015bmy wtedy obalali komunizm. Moim celem nie by\u0142o obalanie komuny, bo ja nie wierzy\u0142em, \u017ce to mo\u017cna zrobi\u0107 z dnia na dzie\u0144, a nawet w ci\u0105gu kolejnych 10 lat. Mo\u017cna by\u0142o w ten spos\u00f3b oczywi\u015bcie j\u0105 os\u0142abi\u0107, robi\u0105c co\u015b po swojemu, wbrew w\u0142adzy. Odbywa\u0142y si\u0119 wtedy towarzyskie spotkania, z go\u015b\u0107mi specjalnymi, w gronie bliskich znajomych. Kojarz\u0119 te osoby, ale po prostu nie pami\u0119tam wszystkich nazwisk. Z niekt\u00f3rymi si\u0119 zaprzyja\u017anili\u015bmy. Pami\u0119tam nawet taki s\u0142ynny \u201erajd \u015bmierci\u201d po Bieszczadach moj\u0105 nysk\u0105. Wtedy jechali\u015bmy po le\u015bnych bezdro\u017cach, m.in. z Markiem Kuchci\u0144skim, Mart\u0105 Siennick\u0105 i jej kole\u017cank\u0105 Debor\u0105 ze Stan\u00f3w Zjednoczonych.<\/p>\n\n\n\n

(To wspomnienie uzupe\u0142nia Marek Kuchci\u0144ski: Pami\u0119tam ten wyjazd w Bieszczady. Debora by\u0142a przyjaci\u00f3\u0142k\u0105 Marty (\u201eMiss Redakcji\u201d ze \u201eStrychu Kulturalnego\u201d) i redaktork\u0105 presti\u017cowego periodyku literackiego chyba z Nowego Jorku. Pojechali\u015bmy razem w Bieszczady ogl\u0105da\u0107 m.in. w\u0142a\u015bnie tereny po wsi Cary\u0144skie pod Po\u0142onin\u0105. Wyszli\u015bmy \u015bcie\u017ck\u0105 w g\u00f3r\u0119, od strony schroniska Koliby, w pe\u0142nym s\u0142o\u0144cu, a\u017c ponad granic\u0119 lasu, wsz\u0119dzie wok\u00f3\u0142 wida\u0107 by\u0142o polany obsypane jagodami. Tam zaskoczy\u0142 nas deszcz, a potem mocna ulewa. Zgubili\u015bmy szybko drog\u0119, id\u0105c w tym deszczu (bo szlak\u00f3w tam jeszcze nie by\u0142o), wi\u0119c Jurek uzna\u0142, \u017ce spr\u00f3bujemy zej\u015b\u0107 w dolin\u0119 wzd\u0142u\u017c strumienia. I tak w tej ulewie szli\u015bmy wzbieraj\u0105cym strumieniem, mijaj\u0105c po drodze dwa ukryte obozowiska ludzi, w\u00f3wczas ukrywaj\u0105cych si\u0119 przed cywilizacj\u0105. Dziewczyny my\u015bla\u0142y, \u017ce nigdy nie wyjdziemy z tego lasu. Po Deborze pozosta\u0142a mi stara lornetka, sprawna na jedno oko, ale warto\u015bciowa, bo razem z poprzedni\u0105 w\u0142a\u015bcicielk\u0105 zwiedzi\u0142a niemal ca\u0142y \u015bwiat\u2026).<\/em><\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong>  A pami\u0119ta Pan, kiedy to si\u0119 zako\u0144czy\u0142o, kiedy Wasze drogi si\u0119 rozesz\u0142y?<\/p>\n\n\n\n

JB:<\/strong> Nasze drogi si\u0119 rozesz\u0142y chyba przez polityk\u0119. Mia\u0142em nawet i\u015b\u0107 w tym kierunku, ale ostatecznie zrezygnowa\u0142em. Nie mog\u0142em znale\u017a\u0107 swojej drogi w tej dziedzinie.<\/p>\n\n\n\n

AB<\/strong>: Prosz\u0119 opowiedzie\u0107 mi co\u015b o dzia\u0142alno\u015bci antykomunistycznej Pana ojca oraz Pana te\u015bcia.<\/p>\n\n\n\n

JB:<\/strong> Zaczn\u0119 mo\u017ce od te\u015bcia \u2013 rocznik 1926, chodzi\u0142 do technikum \u0142\u0105karskiego na Bako\u0144czycach w Przemy\u015blu. Zaraz po wojnie wr\u00f3ci\u0142 ze Lwowa do Przemy\u015bla. Wtedy w\u0142a\u015bnie m\u0142odzi ludzie w\u015br\u00f3d nich on, za\u0142o\u017cyli w latach 40. organizacj\u0119 pod nazw\u0105 Liga Walki z Bolszewizmem. W\u015br\u00f3d nich nazwiska takie jak Maciurzy\u0144ski czy Czarski (Cap) i on Petzel. Gromadzili m.in. bro\u0144. Z\u0142apali ich do\u015b\u0107 szybko. Zostali aresztowani. Ci\u0119\u017cko by\u0142o mojemu te\u015bciowi o tym opowiada\u0107 nawet po wielu latach, ale powiedzia\u0142 mi, \u017ce dostali wtedy do\u017cywocie lub 25 lat za szpiegostwo. Te\u015b\u0107 siedzia\u0142 do 1956 roku i wyszed\u0142 za Gomu\u0142ki w czasie amnestii. Z kolei m\u00f3j ojciec, rocznik 1923, by\u0142 w Narodowych Si\u0142ach Zbrojnych. Mia\u0142 jeszcze dw\u00f3ch braci: jeden z nich by\u0142 Batalionach Ch\u0142opskich, a kolejny \u2013 w Armii Krajowej. Ojciec pe\u0142ni\u0142 funkcje pomocnicze w NSZ. Jego dow\u00f3dca powiedzia\u0142 mu tylko, \u017ce by\u0142 zbyt cenny dla Polski, \u017ceby ryzykowa\u0107 \u017cycie na pierwszej linii ognia. Powiedzia\u0142 mu, \u017ce przyda si\u0119, jak ju\u017c b\u0119d\u0105 Polsk\u0119 odbudowywa\u0107. Ojciec p\u00f3\u017aniej zda\u0142 ma\u0142\u0105 matur\u0119 i poszed\u0142 do szko\u0142y ogrodniczej do Skierniewic. Tam pani dyrektor po jakim\u015b czasie wytypowa\u0142a mojego ojca do wyjazdu, wtedy bardzo presti\u017cowego, prosto do Moskwy. Widzia\u0142a w nim potencja\u0142, ale zacz\u0119li mu grzeba\u0107 w papierach, a tam ku ich zdziwieniu by\u0142o du\u017co luk nie do wyja\u015bnienia\u2026<\/p>\n\n\n\n

AB:<\/strong> Podczas spotka\u0144 w latach 80. w Przemy\u015blu zajmowali\u015bcie si\u0119 z \u017con\u0105 dystrybucj\u0105 i sprzeda\u017c\u0105 ksi\u0105\u017cek i wydawnictw podziemnych.<\/p>\n\n\n\n

JB:<\/strong> Tak, sprzedawali\u015bmy ksi\u0105\u017cki z drugiego obiegu, bibu\u0142y i wydawnictwa, kt\u00f3re dostarcza\u0142 nam m.in. Jasiu Jarosz. Rozprowadzali\u015bmy te\u017c tzw. cegie\u0142ki, mi\u0119dzy innymi znaczki na r\u00f3\u017cne okoliczno\u015bci drukowane nieoficjalnie. Te pieni\u0105dze przeznaczane by\u0142y dla os\u00f3b  aresztowanych i na pomoc dla ich rodzin. Zbierali\u015bmy pieni\u0105dze na kolegia, na przyk\u0142ad dla kolegi Zygmunta Majgiera czy Roberta Majki. Te pieni\u0105dze trzymali\u015bmy u ksi\u0119dza w parafii \u015awi\u0119tej Tr\u00f3jcy u si\u00f3str benedyktynek w Przemy\u015blu. Tam przechowywali\u015bmy nasz ca\u0142y fundusz w postaci g\u0142\u00f3wnie bilonu. Czasy by\u0142y ci\u0119\u017ckie, ale ludzie byli wtedy do\u015b\u0107 hojni.<\/p>\n\n\n\n

Z zabawniejszych epizod\u00f3w pami\u0119tam jeszcze sytuacj\u0119 z dawnych czas\u00f3w, jak przyjecha\u0142 do mnie Marek Kuchci\u0144ski, \u017ceby zabra\u0107 mnie na spotkanie do Jasia Karusia mieszkaj\u0105cego pod Przemy\u015blem. Moja \u017cona powiedzia\u0142a, \u017ce mog\u0119 jecha\u0107, tylko mam kupi\u0107 mleko dla dzieci. Marek powiedzia\u0142 mi wtedy, \u017ce z mlekiem nie b\u0119dzie problemu, bo dostan\u0119 je na pewno od Jasia, wi\u0119c pojechali\u015bmy prosto do niego. Po drodze zacz\u0105\u0142 sypa\u0107 delikatny \u015bnieg. U Karusia om\u00f3wili\u015bmy do\u015b\u0107 szybko wszystkie najwa\u017cniejsze sprawy i chwil\u0119 towarzysko posiedzieli\u015bmy. Zygmunt Majgier by\u0142 wtedy kierowc\u0105. Zacz\u0119li\u015bmy ju\u017c si\u0119 zbiera\u0107 do powrotu, \u017ceby wr\u00f3ci\u0107 o w miar\u0119 przyzwoitej porze. Nasza droga by\u0142a ju\u017c ca\u0142kowicie zasypana przez \u015bnieg. Pr\u00f3bowali\u015bmy j\u0105 odkopa\u0107 \u0142opatami, ale nie mia\u0142o to wi\u0119kszego sensu. Byli\u015bmy zmuszeni wr\u00f3ci\u0107 do Jasia do domu, a do swoich \u2013 dopiero na drugi dzie\u0144, kiedy drog\u0119 od\u015bnie\u017cy\u0142y p\u0142ugi.<\/p>\n\n\n\n

(To wspomnienie uzupe\u0142nia potem Marek Kuchci\u0144ski: By\u0142 z nami tak\u017ce Andrzej Kucharski. Wzi\u0119li\u015bmy od Jana Karusia specjalnie dwie \u0142opaty, podejrzewaj\u0105c, \u017ce drog\u0119 powrotn\u0105 mo\u017ce zasypa\u0107 \u015bnieg. Rzeczywi\u015bcie tak by\u0142o \u2013 za Tapinem na szczycie tak mocno wia\u0142o i sypa\u0142 \u015bnieg, \u017ce nie nad\u0105\u017cali\u015bmy od\u015bnie\u017ca\u0107 drogi przed samochodem. Za nami utkn\u0105\u0142 te\u017c do rana du\u017cy autobus. Nigdy wi\u0119cej w \u017cyciu takiej sytuacji nie mia\u0142em…\u201d).<\/em><\/p>\n\n\n\n

Rozmawia\u0142 i zebra\u0142 Aleksander Busz<\/em><\/p>\n\n\n\n

<\/p>\n\n\n\n

\n

Archiwalia udost\u0119pnione<\/strong> przez Jerzego Bonarka<\/strong><\/h2>\n\n\n\n

https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/znaczki-solidarnosci\/<\/a><\/p>\n\n\n\n

\/https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/przeglad-wiadomosci-agencyjnych\/<\/a><\/p>\n\n\n\n

\/https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/solidarnosc-walczaca\/<\/a><\/p>\n\n\n\n

\/https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/gazetka\/<\/a><\/p>\n<\/div>

\"\"<\/figure><\/div>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"

Rozmowa odby\u0142a si\u0119 w kawiarni Libera w Przemy\u015blu, kt\u00f3rej od lat wsp\u00f3\u0142w\u0142a\u015bcicielem jest m\u00f3j rozm\u00f3wca. To tutaj niedaleko, dos\u0142ownie kilka kamienic dalej, znajdowa\u0142a si\u0119 pierwsza ksi\u0119garnia, kt\u00f3r\u0105 prowadzili razem z ma\u0142\u017conk\u0105 Beat\u0105 i wsp\u00f3lnikami: ma\u0142\u017ce\u0144stwem Miku\u0142\u00f3w. By\u0142o to w kamienicy, w kt\u00f3rej wcze\u015bniej mie\u015bci\u0142 si\u0119 salon Empiku, kamienicy o bogatej historii, kt\u00f3ra nieod\u0142\u0105cznie wi\u0105\u017ce si\u0119 […]<\/p>\n","protected":false},"author":4,"featured_media":3565,"comment_status":"open","ping_status":"open","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[14],"tags":[],"_links":{"self":[{"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/2007"}],"collection":[{"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/4"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=2007"}],"version-history":[{"count":20,"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/2007\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":6659,"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/2007\/revisions\/6659"}],"wp:featuredmedia":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media\/3565"}],"wp:attachment":[{"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=2007"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=2007"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=2007"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}