{"id":7799,"date":"2024-08-28T17:19:54","date_gmt":"2024-08-28T17:19:54","guid":{"rendered":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/?p=7799"},"modified":"2024-09-17T12:25:33","modified_gmt":"2024-09-17T12:25:33","slug":"andrzej-mazur","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/ro\/andrzej-mazur\/","title":{"rendered":"Andrzej Mazur"},"content":{"rendered":"

Rozmowa Marka Kuchci\u0144skiego z Andrzejem Mazurem<\/strong><\/p>\n\n\n\n

\n

Andrzej Mazur, <\/strong>b. ekspert PAN i UNESCO MaB Programme 13b.<\/p>\n\n\n\n

Marek Kuchci\u0144ski, <\/strong>redaktor Archiwum Wolno\u015bci, polityk, dzia\u0142acz niezale\u017cnej kultury.<\/p>\n\n\n\n

<\/p>\n<\/div>

\"\"<\/a><\/figure><\/div>\n\n\n\n

– Marek Kuchci\u0144ski: <\/strong>Dzie\u0144 dobry, dzisiaj, 1 lipca 2024 r., rozmawiam z Andrzejem Mazurem w siedzibie Przemyskiego Towarzystwa Kulturalnego – w Archiwum Wolno\u015bci Europy Karpat, nasza rozmowa przeprowadzana jest w cyklu Ludzie Europy Karpat. Pierwszy punkt, prosz\u0119 przedstaw si\u0119.<\/p>\n\n\n\n

– Andrzej Mazur: Andrzej Mazur moje imi\u0119 i nazwisko. Mo\u017cna powiedzie\u0107, \u017ce wychowa\u0142em si\u0119 i ca\u0142\u0105 m\u0142odo\u015b\u0107 sp\u0119dzi\u0142em w Przemy\u015blu. Natomiast urodzi\u0142em si\u0119 na Dolnym \u015al\u0105sku, 20 stycznia 1952 r., w miejscowo\u015bci Strachocin. Do Przemy\u015bla wraz z rodzicami przeprowadzili\u015bmy si\u0119 w 1954 roku.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Kilka zda\u0144 z w\u0142asnej biografii?<\/p>\n\n\n\n

– To jest dobre pytanie, dlatego \u017ce te kilkadziesi\u0105t lat sp\u0119dzonych w Przemy\u015blu do studi\u00f3w, kt\u00f3re zacz\u0105\u0142em w 1972 w Lublinie, na KUL-u, odbi\u0142o si\u0119 nie tyle na mojej osobowo\u015bci, ale na obyciu kulturalnym. Tutaj wida\u0107 jak otoczenie mo\u017ce wp\u0142ywa\u0107 na rozw\u00f3j cz\u0142owieka, Jechali\u015bmy dzisiaj z Krasiczyna, byli\u015bmy wczoraj na Kalwarii. Wsz\u0119dzie pi\u0119kne krajobrazy, a Przemy\u015bl jest rzeczywi\u015bcie pi\u0119knym miastem, nie traci nic ze swojego uroku. Pi\u0119kne ma r\u00f3wnie\u017c okolice, unikatow\u0105 przyrod\u0119, kt\u00f3ra r\u00f3\u017cni si\u0119 od np. skalnego Podhala.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

Dzieci\u0144stwo, m\u0142odo\u015b\u0107, muzyka<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Do jakich szk\u00f3\u0142 chodzi\u0142e\u015b?<\/p>\n\n\n\n

– Edukacj\u0119 podstawow\u0105 zako\u0144czy\u0142em w najnowocze\u015bniejszej szkole w Przemy\u015blu tzw. \u201etysi\u0105clatce\u201d na ulicy Borelowskiego na Zasaniu.  By\u0142a to szko\u0142a budowana w ramach programu \u201e1000 szk\u00f3\u0142 na 1000-lecie\u201d, kt\u00f3ry wprowadzi\u0142 \u00f3wczesny I sekretarz PZPR towarzysz \u201eWies\u0142aw\u201d W\u0142adys\u0142aw Gomu\u0142ka. Mia\u0142a nowoczesn\u0105 sal\u0119 gimnastyczn\u0105, pe\u0142ny zestaw pomocy dydaktycznych i co najwa\u017cniejsze dla rodzic\u00f3w i uczni\u00f3w – by\u0142a tam sto\u0142\u00f3wka, w kt\u00f3rej mo\u017cna by\u0142o zje\u015b\u0107 \u015bniadanie: mleko, kaw\u0119 z mlekiem i bu\u0142ki ze wspania\u0142ym smarowid\u0142em z ameryka\u0144skich dar\u00f3w pomocowych dla Polski.  Nauka sz\u0142a mi dobrze, not\u0119 ko\u0144cow\u0105 w 7 klasie z fizyki za rozwi\u0105zanie prawa Ohma prof. \u017buk da\u0142 mi ju\u017c w I okresie.  W\u0142adze traktowa\u0142y \u201etysi\u0105clatk\u0119\u201d presti\u017cowo i \u015bci\u0105gn\u0119\u0142y do niej najlepszych nauczycieli ze szk\u00f3\u0142 podstawowych z Przemy\u015bla. <\/strong><\/p>\n\n\n\n

Najlepsza matematyczka by\u0142a wtedy w szkole \u201e3\u201d na ul. Wodnej, tam gdzie teraz jest Urz\u0105d Miejski. I wzi\u0119\u0142a ze sob\u0105 wszystkich uczni\u00f3w, kt\u00f3rzy chcieli z ni\u0105 przej\u015b\u0107 do \u201etysi\u0105clatki\u201d, r\u00f3wnie\u017c i mnie. Do szko\u0142y \u201e3\u201d chodzi\u0142em ju\u017c od 6 roku \u017cycia \u2013 by\u0142em tzw. \u201ewunderkind\u201d cudowne dziecko, w wieku 5 lat czyta\u0142em gazety. Dyrektorem szko\u0142y by\u0142a pani Michalkiewicz \u00f3wczesna pose\u0142 na Sejm, kt\u00f3ra po zapoznaniu si\u0119 z moimi umiej\u0119tno\u015bciami przyj\u0119\u0142a mnie rok wcze\u015bniej bez wahania. Szko\u0142a by\u0142a dobrze prowadzona, pami\u0119tam do dzisiaj czyste wypastowane parkiety, a nawet spotkanie dla uczni\u00f3w ze s\u0142ynnymi pisarzami ksi\u0105\u017cek dla dzieci pa\u0144stwem Alin\u0105 i Czes\u0142awem Centkiewiczami. Lekcje religii by\u0142y wtedy w szkole, prowadzi\u0142 je ks. Franciszek Buczy\u0144ski. Dopiero po niezrozumia\u0142ym dla nas uczni\u00f3w konflikcie o szko\u0142\u0119 organistowsk\u0105 w Przemy\u015blu, religia odbywa\u0142a si\u0119 w Dworku Orzechowskiego, ko\u0142o katedry<\/strong>.<\/p>\n\n\n\n

– To jeste\u015bmy prawie \u017ce z jednej parafii, bo ja mieszka\u0142em na Podzamczu, na ul. Matejki i chodzi\u0142em do podstaw\u00f3wki nr 1 przy ul. Sienkiewicza. G\u0142\u00f3wne miejsce zabaw dla mnie to by\u0142 zamek, gdzie wspinali\u015bmy si\u0119 po murach, katedra, gdzie chodzili\u015bmy do ko\u015bcio\u0142a, Teatr Fredreum jeszcze ze starym, pi\u0119knym wystrojem wn\u0119trza przypominaj\u0105cego troch\u0119 lwowskie klimaty, po kt\u00f3rym nadal czuj\u0119 stare zapachy kurtyn, plac zamkowy, gdzie grali\u015bmy w pi\u0142k\u0119 i organizowali zabawy terenowe w policjant\u00f3w i z\u0142odziei, park i Podzamcze; otoczenie Rynku rzadziej, na Rybi Plac, to z mam\u0105 lub babci\u0105 chodzi\u0142em w dzieci\u0144stwie na zakupy, bo tam by\u0142o dawniej targowisko i z okolicznych wiosek przyje\u017cd\u017cali ludzie z furmankami pe\u0142nymi produkt\u00f3w, warzywa, kury, kr\u00f3liki itp. Z Tr\u00f3jk\u0105 to chyba rywalizowali\u015bmy w pi\u0142k\u0119 no\u017cn\u0105 na Polnej. Ale chodzili\u015bmy chyba te\u017c razem do szko\u0142y muzycznej, chocia\u017c ja troch\u0119 p\u00f3\u017aniej. Uczy\u0142em si\u0119 tam gry na skrzypcach u prof. Marusyna.<\/p>\n\n\n\n

– W\u0142a\u015bnie, chcia\u0142bym powiedzie\u0107 o edukacji muzycznej, nie zwi\u0105zanej z edukacj\u0105 formaln\u0105. Ju\u017c w podstaw\u00f3wce gra\u0142em na perkusji, mia\u0142em wspania\u0142ego przyjaciela Zbyszka Grygusia (ju\u017c nie \u017cyje) kt\u00f3rego rodzice muzykowali, i mieli w mieszkaniu zestaw instrument\u00f3w \u2013 kontrabas, fortepian, akordeon i perkusj\u0119. Zbyszek mieszka\u0142 na Jagiello\u0144skiej 9, a ja pod \u201e7\u201d tak, \u017ce mieli\u015bmy do siebie blisko. Po lekcjach spotykali\u015bmy si\u0119 u niego i grali\u015bmy, Zbyszek na fortepianie, a ja na perkusji. Zbyszek bra\u0142 prywatne lekcje na fortepianie i \u0142atwo gra\u0142 kawa\u0142ki Roya Orbisona czy Paula Anki. Pod koniec lat 60-tych grali\u015bmy ju\u017c ze Zbyszkiem i Wackiem Pud\u0142ockim \u2013 basowym gitarzyst\u0105 i wokalist\u0105 \u2013 w kasynie oficerskim \u201eGranica\u201d na ulicy Mickiewicza. Tak, \u017ce jak poszed\u0142em na studia w wieku lat 20 to prawie od 10 lat gra\u0142em w r\u00f3\u017cnych zespo\u0142ach big bitowych w Przemy\u015blu.  <\/strong><\/p>\n\n\n

\n
\"\"<\/a>
Zesp\u00f3\u0142 “Sami swoi”. Od lewej: Tadeusz Dobrowolski, tr\u0105bka; Andrzej Mazur, perkusja; Antoni Guran, puzon; Wojciech Tarczy\u0144ski, wokal, kierownik zespo\u0142u; Wac\u0142aw Pud\u0142ocki, gitara basowa; Zbigniew Pachla, gitara prowadz\u0105ca. Scena \u00f3wczesnego Domu Kultury przy ulicy Konarskiego w Przemy\u015blu, 1970 rok.<\/em><\/figcaption><\/figure><\/div>\n\n\n

Trwa\u0142e, systematycznie kultywowane zami\u0142owanie do muzyki mam do dzisiaj, i teraz robi\u0105c korekt\u0119 tej rozmowy z tob\u0105, s\u0142ucham najnowszego longa Rolling Stones\u00f3w z czo\u0142owym hitem \u201eWhole Wide World\u201d.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

I tak od podstaw\u00f3wki a\u017c po studia moje \u017cycie obraca\u0142o si\u0119 wok\u00f3\u0142 zespo\u0142\u00f3w big bitowych. Mia\u0142o to swoje pot\u0119\u017cne plusy: uczy\u0142o systematyczno\u015bci i cierpliwo\u015bci poprzez cz\u0119ste pr\u00f3by, zach\u0119ca\u0142o do \u0107wiczenia kondycji \u2013 z Wackiem Pud\u0142ockim \u0107wiczyli\u015bmy judo w \u201ePolonii\u201d przemyskiej, zmusza\u0142o do \u015bledzenia nowo\u015bci z muzyki popularnej z ca\u0142ego \u015bwiata i polskiej, powa\u017cnego traktowania publiczno\u015bci w graniu na ubawach, a w nagrod\u0119 o ile by\u0142o si\u0119 dobrym je\u017adzi\u0142o si\u0119 na festiwale.   <\/strong><\/p>\n\n\n\n

W 1971<\/strong> roku wraz z zespo\u0142em OMEN z Okr\u0119gowego Terenu Las\u00f3w w Przemy\u015blu, na Zasaniu, pojechali\u015bmy na festiwal zespo\u0142\u00f3w big bitowych Polski Po\u0142udniowo-Wschodniej do Sanoka. Jury stanowi\u0142o dwoje popularnych i bardzo dobrych wtedy krytyk\u00f3w muzycznych Misia Zieli\u0144ska I Jacek Bromski. Wygrali\u015bmy festiwal a pani Misia i pan Jacek okre\u015blili nas \u201epolskimi Black Sabbath\u201d. \u201eBlack Sabbath\u201d z Wielkiej Brytanii by\u0142a najci\u0119\u017cej graj\u0105c\u0105 grup\u0105 na \u015bwiecie i prekursorem heavy metalu. Ten styl narzuci\u0142 nam nasz lider muzyczny Andrzej Kwa\u015bnicki \u201eKa\u015bka\u201d, bardzo oryginalny kompozytor. Jego kompozycja \u201eZielona ziemia\u201d do s\u0142\u00f3w przemyskiego poety Zbyszka Janusza zosta\u0142a wyr\u00f3\u017cniona zaproszeniem na nagrania do Polskiego Radia w Warszawie. Komplet wyr\u00f3\u017cnie\u0144 nale\u017cy uzupe\u0142ni\u0107 nagrod\u0105 publiczno\u015bci dla gitarzysty Andrzeja Owsianego. Na basie gra\u0142 Krzysiek \u0141ukasiewicz. Do wyst\u0119pu przygotowywa\u0142 nas Wojtek Tarczy\u0144ski.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

W 1971 roku by\u0142em ju\u017c na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w koncercie \u201eDebiuty\u201d.  Z zespo\u0142em graj\u0105cym w klubie przemyskiego \u201eSpo\u0142em\u201d na ul 1 Maja. Grali\u015bmy tam do ta\u0144ca w ka\u017cdy weekend, a wraz z nami wspaniali nasi koledzy z przemyskich zespo\u0142\u00f3w:  Bracia Ostrowscy, Andrzej Sas, \u015bwietny gitarzysta ze szko\u0142y muzycznej o ksywce \u201eCebula\u201d, etc. Opiekunem zespo\u0142u by\u0142a pani Maria Maciebochowa, kt\u00f3ra bardzo o nas dba\u0142a. I to ona wys\u0142a\u0142a nas na festiwal. To by\u0142o ju\u017c nie regionalne przetarcie si\u0119 jak w Sanoku, a na czo\u0142owej presti\u017cowej imprezie og\u00f3lnopolskiej. Grali\u015bmy w nast\u0119puj\u0105cym sk\u0142adzie: Wojtek Lewandowski na organach, bracia Facowie na saksofonach, Zbyszek Lewicki na flecie, Maciek Macieboch na gitarze basowej, Wojtek Duchowicz na gitarze, i Andrzej Sawicki na gitarze prowadz\u0105cej, ja oczywi\u015bcie na b\u0119bnach. Mieli\u015bmy na scenie bardzo dobry sprz\u0119t, ja zapozna\u0142em si\u0119 z najlepsz\u0105 perkusj\u0105 \u015bwiata \u201eLudwigiem\u201d. Uda\u0142o si\u0119, zagrali\u015bmy bardzo dobrze, bez jednej wpadki. Co dla amator\u00f3w na du\u017cej presti\u017cowej scenie, po jednej pr\u00f3bie, jest du\u017cym osi\u0105gni\u0119ciem. Festiwal by\u0142 znakomity, w zasadzie sk\u0142ada\u0142 si\u0119 z dw\u00f3ch cz\u0119\u015bci: pr\u00f3b, i koncert\u00f3w. Na pr\u00f3bach i koncertach podziwiali\u015bmy popularnych wykonawc\u00f3w: Urszul\u0119 Sipi\u0144sk\u0105, Zdzis\u0142aw\u0119 So\u015bnick\u0105, Niebiesko-Czarnych, Siln\u0105 Grup\u0119 pod Wezwaniem, ABC i Halin\u0119 Fr\u0105ckowiak, Wojciecha M\u0142ynarskiego, etc.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

Rekapituluj\u0105c, w wieku lat 20 przed p\u00f3j\u015bciem na studia, mia\u0142em ju\u017c do\u015bwiadczenia festiwalowe i obycie og\u00f3lnopolskie, na kt\u00f3re sk\u0142ada si\u0119 brak l\u0119ku przed wyst\u0119pami dla publiczno\u015bci, i brak tzw. tremy, czyli stresu, \u017ce mo\u017ce by\u0107 wpadka podczas wyst\u0119pu. Dalej, kontakt z g\u0142\u00f3wnymi postaciami zawodowej sceny muzyki popularnej, uczy\u0142 nowych technik gry, aran\u017cacji i w og\u00f3le rozumienia wsp\u00f3\u0142czesnej muzyki i sztuki scenicznej. Wiesz, w zasadzie trema jest zawsze, ale po wi\u0119kszych festiwalach cz\u0142owiek czuje si\u0119 pewniej.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

My zreszt\u0105, mam tutaj na my\u015bli koleg\u00f3w z kt\u00f3rymi gra\u0142em najd\u0142u\u017cej jak Wacek Pud\u0142ocki czy organista i pianista Andrzej Pelc, mieli\u015bmy sw\u00f3j bitowy styl: zero narkotyk\u00f3w, zero alkoholu, herbata, kawa, papierosy \u2013 tak, wino rzadko i niewiele, oraz \u0107wiczenia judo z Wackiem. Na randoli  zanim rozpocz\u0105\u0142 si\u0119 trening, musieli\u015bmy wykona\u0107 50 japo\u0144skich pompek i 35 japo\u0144skich przysiad\u00f3w. Mas\u0119 p\u0142ywali\u015bmy w lecie i opalali\u015bmy si\u0119. Wynika\u0142o to z braku dobrego sprz\u0119tu muzycznego, np. by\u0142 powszechny brak mikrofon\u00f3w przy perkusji, i trzeba by\u0142o gra\u0107 si\u0142owo, czyli trzeba by\u0142o mie\u0107 kondycj\u0119. Granie by\u0142o dodatkowym zaj\u0119ciem, g\u0142\u00f3wn\u0105 rzecz\u0105 wtedy by\u0142o uko\u0144czenie szko\u0142y \u015bredniej.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

Dalej, byli\u015bmy te\u017c z konieczno\u015bci blisko poezji i literatury, zetkni\u0119cie si\u0119 z tek\u015bciarzami i poetami by\u0142o naturalne. Sam pisa\u0142em wtedy, no by\u0142y to pewne pr\u00f3by, pisania tekst\u00f3w do piosenek, i wczesne pr\u00f3by wierszy.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

Wtedy by\u0142 przecie\u017c pot\u0119\u017cny renesans polskiej poezji: Niemen propagowa\u0142 Norwida, Demarczyk  – Tuwima, Bia\u0142oszewskiego, Gajcego; Warska i Kurylewicz kolejnych poet\u00f3w, Szymonowica, Kochanowskiego, Wyspia\u0144skiego, etc.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Pami\u0119tam tamte czasy i zespo\u0142y, o kt\u00f3rych m\u00f3wisz. Ja zacz\u0105\u0142em gra\u0107 w zespole PTAH, chyba w 1972 roku i prowadzi\u0142 go Jacek Marci\u0144czak. Ty ju\u017c poszed\u0142e\u015b na KUL, bo na perkusji gra\u0142 Wojtek Korbas, potem Wacek Prosiecki. Ja gra\u0142em na kongach, kt\u00f3re koledzy, Ry\u015bku G\u0105sior zrobili z bongos\u00f3w i one dawa\u0142y znakomity, delikatny, troch\u0119 g\u0142\u0119bszy d\u017awi\u0119k. Na basie gra\u0142 Zbyszek Baran, Zbyszek Lewicki na flecie, by\u0142 Andrzej Preiss, Andrzej Dobrowolski na gitarze, a przed nim gra\u0142 chyba Marek Skubisz. Pr\u00f3by mieli\u015bmy w r\u00f3\u017cnych miejscach: na 1 Maja, w jakich\u015b ruinach w podw\u00f3rku \u2013 ju\u017c nie pami\u0119tam, co tam by\u0142o, potem w Lancecie przy Rakoczego ko\u0142o cmentarza \u017cydowskiego, potem w Klubie na Pstrowskiego (dzisiaj Glazera), z pani\u0105 Maciebochow\u0105, a potem w klubie na Kmieciach. W 1973 lub 74 roku w Pu\u0142awach wygrali\u015bmy konkurs i mieli\u015bmy mie\u0107 nagrania profesjonalne w Lublinie.<\/p>\n\n\n\n

Rok 1968<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Ale wr\u00f3\u0107my do marca 68, wtedy zosta\u0142e\u015b odnotowany przez UB, a potem uznany za jednego z najm\u0142odszych organizator\u00f3w protest\u00f3w popieraj\u0105cych strajki student\u00f3w w 68 roku. Jak to zapami\u0119ta\u0142e\u015b?<\/p>\n\n\n\n

– By\u0142em najm\u0142odszym organizatorem Marca w ca\u0142ej Polsce. Ju\u017c w przeddzie\u0144 uroczysto\u015bci 40 rocznicy Marca w 2008 roku, w Warszawie odby\u0142a si\u0119 bardzo mi\u0142a impreza w Narodowym Banku Polskim i wtedy sam by\u0142em zaskoczony, \u017ce prezes NBP \u015bp. S\u0142awomir Skrzypek najd\u0142u\u017cej, ponad minut\u0119 rozmawia\u0142 ze mn\u0105, mimo, \u017ce byli tam g\u0142\u00f3wni organizatorzy Marca z Uniwersytetu Warszawskiego: J\u00f3zef Dajczgewand i Irena Lasota, by\u0142 s\u0142ynny mecenas Stanis\u0142aw Szczuka,  wybitni opozycjoni\u015bci jak J\u00f3zef \u015areniowski, Jan Lity\u0144ski, Jacek Kleyff. Wida\u0107 to te\u017c wyra\u017anie na fotografiach zamieszczonych w specjalnym dodatku do dziennika \u201eRzeczpospolita\u201d z marca 2008 roku: fotografia prezesa Skrzypka gdy rozmawia ze mn\u0105 jest na samej g\u00f3rze wydania, z adnotacj\u0105 \u201eAdam Mazur z Przemy\u015bla\u201d, wida\u0107 tam te\u017c innego przemy\u015blanina Wojtka Lacha,  a dopiero poni\u017cej fotografie wymienionych wy\u017cej dzia\u0142aczy opozycji. Ju\u017c po uroczysto\u015bciach dowiedzia\u0142em si\u0119 w siedzibie NBP od urz\u0119dniczek pana prezesa, \u017ce sprawdzi\u0142y ten fakt, chyba w IPN, st\u0105d ta informacja. Przemy\u015bl by\u0142 tam honorowany i warto to podkre\u015bli\u0107: na 100 os\u00f3b z ca\u0142ego \u015bwiata zaproszonych na uroczysto\u015bci przez Prezydenta \u015bp. Lecha Kaczy\u0144skiego a\u017c 3 by\u0142y z Przemy\u015bla: moja skromna osoba, Wojtek Lach i Zenek Zegar, te\u017c obecnie cz\u0142onek Przemyskiego Towarzystwa Kulturalnego jak ja.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Jak ta sytuacja wtedy, w 1968 roku wygl\u0105da\u0142a?<\/p>\n\n\n\n

– Nale\u017cy pami\u0119ta\u0107, \u017ce wtedy w 1968 roku jak i w ca\u0142ym okresie PRL media by\u0142y pod cenzur\u0105 a ich cel by\u0142 propagandowy zw\u0142aszcza w momentach przesile\u0144 politycznych. I tak by\u0142o wtedy. Pami\u0119tam, \u017ce w 1968 roku spotykali\u015bmy si\u0119 z kolegami w MDK nad Sanem w klubie muzycznym, s\u0142uchali\u015bmy z ta\u015bm przeboj\u00f3w, wtedy Jimiego Hendrixa. I niewiele wiedzieli\u015bmy co si\u0119 dzieje w Warszawie. Przed 10 marca chyba szed\u0142em Kazimierzowsk\u0105, podszed\u0142 do mnie Zenek i m\u00f3wi: \u201eAndrzej mo\u017ce by\u015b zorganizowa\u0142 jaki\u015b protest?\u201d. Odpowiedzia\u0142em, \u017ce poinformuj\u0119 koleg\u00f3w z MDK z klubu muzycznego. No i tak si\u0119 sta\u0142o, doszli\u015bmy do wniosku, \u017ce poprzemy student\u00f3w w formie zapalenia \u015bwieczek pod pomnikiem Mickiewicza. No bo wiadomo ju\u017c by\u0142o, \u017ce awantura w Warszawie zacz\u0119\u0142a si\u0119 od ocenzurowania spektaklu \u201eDziady\u201d Adama Mickiewicza. I tak zrobili\u015bmy: przeszli\u015bmy z MDK przez most, i pod pomnikiem zapalili\u015bmy \u015bwieczki i rozeszli\u015bmy si\u0119 do dom\u00f3w.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Zenek opowiada\u0142, \u017ce palili\u015bcie tak\u017ce \u201eTrybun\u0119 Ludu\u201d?<\/p>\n\n\n\n

– \u201eTrybun\u0119 ludu\u201d palono podobno w podcieniach, ale robi\u0142a to inna grupa.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Ale wr\u00f3\u0107my do 68 roku. Kto tam by\u0142?<\/p>\n\n\n\n

– M\u0142odzie\u017c z MDK, wi\u0119kszo\u015bci nazwisk nie pami\u0119tam. Natomiast w niedawnej publikacji dr Reszczy\u0144ski z rzeszowskiego IPN poda\u0142 szereg nazwisk opieraj\u0105c si\u0119 na dokumentach Milicji Obywatelskiej. Ja osobi\u015bcie pami\u0119tam Wojtka Lacha, \u201eNiunia\u201d Kinasza i Staszka Larego. Podczas przes\u0142ucha\u0144 na komendzie MO na ul. 1 maja, widzia\u0142em jak przywie\u017ali \u201eNiunia\u201d Kinasza, a wcze\u015bniej pod zawod\u00f3wk\u0105 widzia\u0142em jak do milicyjnej budy wchodzi\u0142 Staszek Lary  – brali nas ze szko\u0142y. Du\u017c\u0105 przykro\u015bci\u0105 dla mnie by\u0142 fakt, \u017ce wcze\u015bniej dosta\u0142em ostrze\u017cenie od jednego z moich przyjaci\u00f3\u0142, \u017ce kto\u015b nas zdradzi\u0142, no doni\u00f3s\u0142 na nas. Ale postanowi\u0142em nie ujawnia\u0107 tej informacji kolegom z obawy o pos\u0105dzenie mnie o konfidencj\u0119. M\u00f3wi\u0119 o tym w swojej relacji do \u201eArchiwum wolno\u015bci\u201d wi\u0119c nie b\u0119d\u0119 si\u0119 powtarza\u0142 ( Andrzej Mazur,  Marzec 1968, Przemy\u015bl  <\/strong>https:\/\/archiwumwolnosci.pl\/wspomnienia-andrzej-mazur\/<\/strong><\/a><\/strong><\/p>\n\n\n\n

Natomiast zaskakuj\u0105ca jest konstatacja jak traktowali nas nastolatk\u00f3w, fan\u00f3w Hendrixa, ludzi o mniej ni\u017c zerowym znaczeniu politycznym, jakby\u015bmy byli przest\u0119pcami politycznymi. Wrogami klasowymi, wrogami ludu, etc. I kto to robi\u0142? Szalenie mili \u201eprzyjemniaczkowie\u201d, ludzie, kt\u00f3rzy rozdzielali u\u015bmiechy na deptaku przemyskim, na Franciszka\u0144skiej.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– <\/strong>1 Maja 45? Tam by\u0142a siedziba S\u0142u\u017cby Bezpiecze\u0144stwa. Te\u017c tam by\u0142em przes\u0142uchiwany, kilka razy, najpierw w 1983 roku, gdy kilkunastu naszych dzia\u0142aczy, w tym Rudego \u2013 Krzy\u015bka Sawickiego z KUL, zatrzymano po konferencji w Krasiczynie, gdzie wyk\u0142ad mia\u0142 ks prof. Kazimierz Ryczan z KUL, po\u017aniejszy biskup kielecki, a gdzie spotyka\u0142a si\u0119 opozycja solidarno\u015bciowa i rolnicza. Gdy mnie tam zawie\u017ali, trzymali z godzin\u0119 w pustym pokoju na pi\u0119trze, wi\u0119c zacz\u0105\u0142em chodzi\u0107 po tych gabinetach, a tam w co drugim to kolega z parafii itp. Zaskoczenie wzajemne\u2026 ka\u017cdy z nich by\u0142 taki cichy i mi\u0142y, w EMPiKu przesiadywa\u0142, po Franciszka\u0144skiej spacerowa\u0142\u2026 przesiedzia\u0142em potem na tzw. Do\u0142ku przez noc przy 1 Maja 25.<\/p>\n\n\n\n

 – Marek to by\u0142o dziwne, jak z film\u00f3w szpiegowskich: mimo dnia pali\u0142a si\u0119 lampka, facet mia\u0142 za\u0142o\u017con\u0105 nog\u0119 na nog\u0119, w oczach b\u0142yski nienawi\u015bci, no i straszy\u0142 mnie, \u017ce wyrzuc\u0105 matk\u0119 z pracy jak nie powiem kto jeszcze ze mn\u0105 by\u0142. No ale ten powiatowy Bond, czy Sherlock Holmes nie wiedzia\u0142, \u017ce mnie wcze\u015bniej ju\u017c uprzedzono, wi\u0119c gra\u0142em do ko\u0144ca udaj\u0105c, \u017ce nie mam poj\u0119cia kto organizowa\u0142 imprez\u0119 w MDK.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

KUL, Lublin, Grotowski<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Czy to wydarzenie i inne, na przyk\u0142ad zwi\u0105zane z muzyk\u0105 mia\u0142y wp\u0142yw na dalsze twoje \u017cycie?<\/p>\n\n\n\n

Oczywi\u015bcie, \u017ce tak, g\u0142\u00f3wnie edukacja muzyczna, gra na perkusji w zespo\u0142ach big bitowych. Ale o tym potem. Wa\u017cne, \u017ce matur\u0119 zda\u0142em na pi\u0105tk\u0119 i postanowi\u0142em i\u015b\u0107 na studia na KUL. W du\u017cym stopniu by\u0142o to spowodowane tym, \u017ce nie chcia\u0142em da\u0107 si\u0119 wykluczy\u0107 jako \u201emarcowy\u201d i nie posiadaj\u0105cy punkt\u00f3w za pochodzenie podczas egzamin\u00f3w na pa\u0144stwowe uczelnie. Pow\u00f3d r\u00f3wnoleg\u0142y by\u0142 taki, \u017ce chcia\u0142em studiowa\u0107 filozofi\u0119, a po Marcu zamkni\u0119to wszystkie wydzia\u0142y filozofii w ca\u0142ej Polsce za wyj\u0105tkiem KUL i ATK.<\/strong><\/p>\n\n\n\n

– Ja te\u017c decydowa\u0142em si\u0119 zdawa\u0107 na KUL w 1974 r., wtedy by\u0142y tam egzaminy i to chyba za przyk\u0142adem kilku koleg\u00f3w, kt\u00f3rzy z Przemy\u015bla tam studiowali: Ty, Janusz Grodecki, Zygmunt Grabowski \u201eBorman\u201d, Marek Skubisz, kiedy\u015b jechali\u015bmy razem poci\u0105giem do Lublina, to zajmowali\u015bmy ca\u0142y 8-osobowy przedzia\u0142. Ale chyba g\u0142\u00f3wnie dlatego, \u017ce wtedy KUL jawi\u0142 si\u0119 jako ostoja wolno\u015bci, jedyna uczelnia w komunie, gdzie nie musia\u0142e\u015b studiowa\u0107 marksizmu. Taki wyb\u00f3r, to ju\u017c by\u0142a decyzja polityczna. I pami\u0119tam, gdy dyrektor naszego S\u0142owaka, \u017bak podczas apelu ca\u0142ej szko\u0142y og\u0142osi\u0142, \u017ce id\u0119 na KUL i to na teologi\u0119, to by\u0142a sensacja! Ostatecznie znalaz\u0142em si\u0119 na historii sztuki. Ale ta decyzja by\u0142a jedn\u0105 z najwa\u017cniejszych w moim \u017cyciu, bo dzi\u0119ki temu wi\u0119kszo\u015b\u0107 moich p\u00f3\u017aniejszych dzia\u0142a\u0144 wywodzi\u0142o si\u0119 z przekonania, \u017ce kultura i wolno\u015b\u0107 id\u0105 ze sob\u0105 w parze i s\u0105 dobrym sposobem w\u0142a\u015bciwego wskazywania drogi \u017cyciowej. Wspominasz o tym w ksi\u0105\u017cce \u201eStrych\u201d Marty Olejnik.<\/p>\n\n\n\n

– Wi\u0119c ci\u0105gn\u0119 ten w\u0105tek przemyski i muzyczny. Jak by\u0142em ju\u017c na KUL to zaprosi\u0142 mnie do uczestnictwa w teatrze studenckim pod nazw\u0105 \u201eWarsztat\u201d Janusz Malinowski. Jak zreszt\u0105 i Ciebie. By\u0142o to w 1974 roku lub w pocz\u0105tkach 1975 roku. A potem jak byli\u015bmy w czerwcu\/lipcu na sta\u017cach w Teatrze Laboratorium Grotowskiego we Wroc\u0142awiu to ju\u017c grali\u015bmy z Wie\u015bkiem \u0141osiem na tablach indyjskich, a nawet raz Grotowski podczas zaj\u0119\u0107 sta\u017cowych poprosi\u0142 nas o wykonanie pewnego \u201ezadania\u201d na b\u0119bnach. Po oko\u0142o p\u00f3\u0142 minuty uda\u0142o nam si\u0119 osi\u0105gn\u0105\u0107 z Wie\u015bkiem po\u017c\u0105dany rezultat i Grotowski skin\u0105\u0142 g\u0142ow\u0105, \u017ce OK. \u201eZadanie\u201d by\u0142o szalenie dziwne, w sensie oryginalno\u015bci, kompletnie nie perkusyjne, nie b\u0119bniarskie. No i moje do\u015bwiadczenie przemyskie wieloletnie w grze na perkusji przyda\u0142o si\u0119 \u2013 nie ba\u0142em si\u0119 nieznanego mi sprz\u0119tu. My\u015bmy z Wie\u015bkiem zreszt\u0105 te table indyjskie z Teatru Grotowskiego rozwalili w drobny mak, \u0142oj\u0105c w niewielkie w ko\u0144cu naci\u0105gi z ca\u0142ej si\u0142y. Natomiast ju\u017c w 1976<\/strong> podczas mojego spektaklu, to znaczy w mojej re\u017cyserii, pod nazw\u0105 \u201eoddech i sen\u201d, kt\u00f3ry widzia\u0142e\u015b, to ju\u017c gra\u0142em na du\u017cym b\u0119bnie o \u015brednicy oko\u0142o 1 metra, z naci\u0105giem sk\u00f3rzanym, i oczywi\u015bcie wali\u0142em r\u0119kami w naci\u0105g bardzo ci\u0119\u017cko i rytmicznie, po prawie 5 miesi\u0119cznych pr\u00f3bach.<\/strong><\/p>\n\n\n\n